Jeszcze przeważają kolory jesienno – zimowe, jeszcze nie zauważyłam żadnych poważnych kwiatów, ale ŚWIATŁO JUŻ JAKIEŚ INNE, jaśniejsze jakby, głębsze, ostrzejsze i to pomimo zachmurzonego trochę nieba.

Jeszcze w wilgotnych zagłębieniach siedzi o poranku taki niby-lodek, jeszcze stare trawy powiewają kitkami w chłodnym wietrze, ale..

…poszłam na spacer, natknęłam się na nowe, pełne odświeżonych wzgórków Krecie Osiedle „ZAUŁEK DŻDŻOWNIC.” Zachęcająca nazwa, deweloper wiedział, co robi. Taki kret, przypomnę, zjeść musi dziennie około 50 dżdżownic i poluje na nie biegając po swoich licznych korytarzach około 4 godzin – kolejne 4 godziny przesypia w podziemnym gnieździe. Wzruszone krecie kopce świadczą o tym, że nadchodzi ocieplenie, bo kto by zaczynał roboty remontowe, jeśli miałby jeszcze nadejść wielki mróz?

Jak się mieszka tutaj, panie krecie,
znośnie?
Kiwnął łebkiem i wycofał się
bez słów,
a to znaczy, że spotkałam się
z przedwiośniem
i się zacznie od początku,
czyli znów:
będą szybko nabrzmiewały w ciepłym słońcu
pączki klonów, brzóz, a wszystkie pełne soku,
i okryją nas zieloną falą liści, w końcu
jak co roku, jak co roku, jak co roku.

pączki FORSYCJI pąk KLONU

pąk BZU

Pierwsze kwiatuszki WRZOŚCA CZERWONEGO

i (też pierwsze) – WRZOŚCA BIAŁEGO

Czyżyk kląska do czyżyka : – Jedno w dziób i zaraz znikaj,
to ostatnie wysypane dla nas ziarna!
Czekają w kolejce sójki i wiesz? Może dojść do bójki,
gdy przyleci coś przekąsić sroka biało-czarna. 
Gdy usłyszysz krzyki sroki, weź po prostu się pod boki
i odfruwaj, ile tylko sił masz w skrzydłach,
bo ta walka: – Czy to twoje? Zostaw! To jest moje! MOJE! –
Wszystkim ptakom w okolicy dawno zbrzydła !!

Znalazłam też takie „KutaskI”, Kitki, Paluszki, Wisiorki, Baźki – i podejrzewam, że to LESZCZYNA, ale pewności nie mam. Kto wie?
I ŻEGNAM SIĘ Z WAMI TERAZ POGODNIE, A MOŻE WRĘCZ RADOŚNIE –
LUBIĘ WIDZIEĆ, LUBIĘ WĄCHAĆ, LUBIĘ WDYCHAĆ PRZEDWIOŚNIE

Cho, cho, dopuścili i gołębia do kilku ziarenek!

