Nie mam nic wspólnego z królem Midasem,
lecz, czy ktoś będzie miał do mnie pretensję
o to, że choć nie lubię złota, to czasem
pozłacam sobie na przykład hortensje?
To jest przykład złej kompozycji. Elementy za bardzo ściśnięte, przydały by się jakieś wyższe gałązki w kontrastowym kolorze
ale złoto już wysycha na tegorocznych kwiatach i złoci się ślicznie, więc zrobimy nowy bukiet, może z gałązkami traw i czerwonych jagód berberysa ?
Niekiedy, nie mówcie, proszę, nikomu,
spragniona blichtru, błysku i lśnienia
złocę różyczki z liści klonu,
i przy tym sama się rozpłomieniam,
to nie są liście klonu, tylko winorośl. …ale i te zaczynamy po prostu zwijać dodając kolejne listki, aż mamy pączek. Musiałam go osadzić w miseczce z żołędziami, bo do zdjęcia potrzebuję obu rąk I taki pączek powiększamy dodając tyle liści, ile chcemy. Umacniamy je widoczną tu nicią. I komponujemy dowolny bukiecik.


Propozycja, z mojej winy, bardzo spóźniona bo kiedy się dzisiaj rozejrzałam po okolicy, to znalazłam tylko kilka liści na winorośli, jakieś wąziutkie listeczki na marcinkach i ładne w kolorze ostatnie liście dzikiej róży, ale kto by tam chciał kręcić z nich jakieś miniaturowe różyczki??! To tylko taka wstawka dla tych, którzy lubią robótki i może z tą się jeszcze nie zetknęli, albo zapomnieli, że istnieje. Jeśli ktoś nie lubi złotych bukiecików, zawsze może użyć jakiegoś innego lakieru w spreju.


