Szyszka – party

IMG_1332

Tydzień temu we wpisie CZAS NA LAS wspomniałam o twórczych ( bo takie są!) zabawach, polegających na budowaniu świata z tego, co się znajdzie w lesie i nie tylko. I przypomniałam sobie, że gdzieś, kiedyś, mieliśmy starą książeczkę, w której pokazano jak i co można zrobić. Znalazłam ją. Oryginalnie wydana była W Niemieckiej Republice  Demokratycznej ( HA!)  Powinno się ją spalić? Niektórzy chętnie by się do tego zabrali, li tylko z tego powodu, w jakich czasach i przez kogo była wydana (oczywiście, przy okazji burzenia Pałacu Kultury w Warszawie, czy unicestwiania innych elementów naszej historii w ramach dekomunizacji). Nie, dziś nie palimy, nie burzymy. Budujemy.

IMG_1308   IMG_1323

To okładka i pierwsza strona. A może ta książeczka istnieje nadal, a ja nic o tym nie wiem? Ktoś ją zna?

IMG_1312

Zawsze strugało się łódeczki z kory i nie zależało to od czasów, w których się żyło.

IMG_1315

Kolejka ŻOŁĘDZIAKÓW  jak do dzisiejszych AQUAPARKÓW!

IMG_1310

    Ten żołędziowy wąż i pająk szalenie  mi się spodobały. Chyba poświęcę kilka godzin i…

       IMG_1314

A w ZOO – jest bardzo wesoło, kiedy lew szoruje zlew, a żyrafy myją szafy…

     IMG_1317

Taką sowę KAŻDY potrafi zrobić!

IMG_1313

   Nie zrobię gęsi, zawsze się ich bałam. 

IMG_1311

       My jesteśmy zajączki DWA, nie boimy się nawet LWA! ( kto zgadnie, skąd pochodzi to oświadczenie?)

IMG_1316

Dyskoteka !

IMG_1339 IMG_1333  IMG_1335

W ten weekend – wyprawa po materiały, w następny – organizacja SZYSZKA – PARTY. Dla rodziców odrobina nalewki na głogu i DO ROBOTY.

IMG_1330                       IMG_1342

IMG_1338            IMG_1340

Dowodem na to, że są jeszcze ludzie, którzy urządzają sobie  żołędziowo – kasztanowo – szyszkowe warsztaty domowe jest poniższa fotka, którą otrzymałam ostatnio od kuzynki z dołączonym zapewnieniem, że zabawa była świetna. Cała scena z dyniami w tle. Dziękuję. Czy ktoś jeszcze mi coś przyśle? 

IMG_4162

 

Czas na LAS

Z okazji…Pierwszego Dnia Jesieni – 22 Wrzesień

     P1020472

No było, było i minęło. Jak wszystko. Mam na myśli LATO, oczywiście. Przygotowywałam na to zdarzenie i siebie, i was. Stopniowo, prawda? Ostatnimi wpisami. Niech nikt więc nie śpiewa ” A mnie jest szkoda lata…” Po co? Będą następne, w których znów się zdarzy to i owo, znów będą burze, upały, które się zaczną, pobędą, a potem skończą i miną. I nie słuchajcie tej starej piosenki! Włączcie i wyłączcie. I zanurzmy się w innej porze.

Bo mamy teraz JĄ. Przyszła, a razem z nią pierwsze grzyby i pierwsze grzybobrania. I tu mamy problem. Matko Miła! Mówię o JESIENI oczywiście i o związanym  z nią wzroście liczby śmiertelnych zatruć GRZYBAMI. Skończyło się lato i zmniejszy się liczba utonięć, zaczęły się inne możliwości robienia sobie KUKU przez własną niefrasobliwość, niewiedzę i wiarę, że to co się zdarza innym, nie może zdarzyć się nam ( jak wszyscy wiemy, nie ma sezonu na wypadki samochodowe i nie ma dnia w ciągu CAŁEGO roku, żeby ktoś nie zginął). Ale zostańmy przy grzybach. Kiedyś, podczas pobytu na Dolnym Śląsku trafiłam na festyn w Lwówku Śląskim, gdzie nadleśnictwo przygotowało grzybową ekspozycję. Świetny pomysł. Czy są takie lekcje w szkołach? No… nie wiem.

pławna 2013 023

pławna 2013 026

pławna 2013 024

Daję większe obrazki, łatwiej będzie się w tych grzybkach rozeznać. Jeśli się nie udaje – polecam zakup jakiegoś dobrego atlasu ze zdjęciami i opisami wyglądu dobrych grzybów i trucicieli. Zobaczcie, wydano też POCZET GRZYBÓW ( nie tylko KRÓLÓW!) POLSKICH na  podkładce.Też można popatrzeć.

IMG_1285       IMG_1287

 Ci z was, którzy  którzy się odważą na skok do lasu, w ten, ha, gąszcz pełen kleszczy, komarów i czegoś tam jeszcze, niech po prostu będą czujni i nie podnoszą  każdego grzyba, jaki się napatoczy, a również niech obserwują, czy na odzieniu nie przysiadł czasem jakiś podejrzany robal.  Sama nie wiem, czy ci, którzy opisują te wszystkie straszne rzeczy, na jakie można się natknąć w lasach – chcą nas odstręczyć od wejścia do nich, czy po prostu namówić na zakup trucizn, maści, kremów, szczypców do usuwania tego, co nam wejdzie w skórę, w ucho, czy za paznokcie. Ja tam chodzę. Raz się żyje.

pławna 2013 025

U mnie –  z traw jesienią się wyłania

 jedna, druga, czasem trzecia KANIA.

I pytacie, co z niej robię? Nie wiecie? O, rety!

Chrupiące i soczyste, grzybowe kotlety.

nowy folder 003

Bardziej lękliwym radzę nie  ryzykować, nie zbierajcie grzybów, ale szyszki, żołędzie i różne śmieszne gałązki, czy korzonki. Ten poniżej wyciągnął w moim kierunku swoje cztery (!) paluchy, przywitałam się, ale go zostawię. Często spotykam w lasach takie właśnie stwory.

IMG_1249                   IMG_1259

Jeśli już uzbieraliście szyszki i inne leśne drobiazgi, a macie  w domu trochę dobrego kleju – zawsze możecie zrobić dla dzieci, wnuków, czy nawet sąsiadów –  Szyszka-Party z Tworzeniem Tego, Co się Komu Podoba.

pławna 2013 031

            IMG_1239

IMG_0068

             Ten wczesnojesienny las jest, jak wiecie, jeszcze zielony.

 I jeszcze jedno: W lesie jest bardzo trudno zetknąć się z panem Koronawirusem.

Dzień Geologa – 18 Wrzesień

Do końca LATA TRZY DNI. Wyskoczmy jeszcze poza miasto, poza wieś. Nie, nie – LAS odwiedzimy jeszcze później. Wyskoczmy na pola, najlepiej takie świeżo zaorane, albo powłóczmy się po zapiaszczonych ścieżkach. Zobaczcie ile można wypatrzeć ślicznych, albo ciekawych, albo dziwnych i niezrozumiałych KAMIENI. Nie trzeba być geologiem, by polubić urodę kamieni. Warto jednak czasem geologa spytać : – A ten, to co to? Odpowie : – „To kawałek krzemienia, czyli skały osadowej, utworzonej z chalcedonu z domieszką kwarcu lub opalu. Spójrz na poniższą fotkę – powie ci dalej – to KRZEMIEŃ PASIASTY. Występuje w części Gór Świętokrzyskich. I tylko w nich.Piękny!” I już wiesz.

 

Dawno temu – może dzicy spod Nidzicy,

a obecnie całkiem zwykli podatnicy,

ekspedientki, dyplomaci, cukiernicy

czyli, jak widzicie , różne ludzkie grupy

mają zwyczaj znosić łupy do chałupy.

img_6287-1   IMG_7410

IMG_6073

wilnoszkolamaj2011-019-1

Lecz co dzisiaj zbiera zbieracz, gdy zawzięty?

Znaczki? Fajki? Czy lecznicze suplementy?

Kości? Noże? Piórka? Czy raczej diamenty?

Bo ja, włócząc się po polach mam jedno pragnienie:

WYŁUSKAĆ Z ZIEMI KAMIENIE.

img_1184-1

IMG_1208

NIEKTÓRYM WARTO, PRZY POMOCY TAKIEGO  MŁOTKA –  zajrzeć  do środka

img_1198IMG_1124

IMG_1181

Ten mały, walec w kolorze bursztynu został znaleziony na plaży, ale bursztynem nie jest. To podobno wytopiony w takiej właśnie formie piasek – podczas uderzenia pioruna. Wiecie coś o tym?

IMG_1117

      Skąd te dziurki? Czekam na wyjaśnienie

IMG_1112            IMG_1111

TAK. Te znam. To krzemienie.

  IMG_1109

IMG_1110      IMG_1119

Kiedyś, jeśli ktoś nie wyrażał wielkiej  ochoty do zdobywania wiedzy był częstowany takim porzekadłem : NIE UCZYSZ SIĘ? BĘDZIESZ KAMIENIE ŁUPAŁ PRZY DRODZE !

NO i DOBRZE!  IDŹCIE I SOBIE POŁUPCIE. !

IMG_1079         IMG_1153

Latofotki 3/2020

                                   NA  WSI

nowy folder 165

UWAGA! DO  KOŃCA LATA ZOSTAŁ TYDZIEŃ. Zanim niebo będzie częściej zmieniało kolor z błękitnego na TAKI:

IMG_1202

albo, co znacznie gorsze, NA TAKI:

IMG_8364

i to się jakoś utrwali na dłuższy czas – więc, zanim tak się stanie, zanim opadną i pękną od słodyczy ostatnie węgierki (a już czas na robienie powideł),

IMG_1210

zanim nie będzie już można znaleźć żadnych,  ostatnich, spóźnionych z nie wiadomo  jakich powodów,  kwiatów…wydostańmy się na zewnątrz.

IMG_0293

IMG_0988

Na pół godziny, na godzinę, na weekend. Zanim zbrązowieją, lub zanikną ostatnie zielone trawy.

IMG_9377 

                    Zanim zamknie nas w domu jesienna grypa, jesienna melancholia, albo jesienna pogoda, przejdźmy się jeszcze raz znanymi nawet ścieżkami. Bo zawsze można się natknąć na coś, co nas rozbawi, zauroczy, zdziwi – tak, jak mnie, kiedy pokonując swoje lenistwo,  polazłam   na spacer. Dlaczego, do licha, wcześniej nie zauważyłam, że w  betonie , który okalał wąskim pasem ogrodzenie pewnego znanego mi domu, na zawsze są utrwalone śliczne odciski  wnuczki właścicieli. Musiałam patrzeć gdzie indziej, wyżej, teraz szłam z pochyloną głową. Nie żałuję.

IMG_0291

Sprawdziłam też, ile spadło w tym roku żołędzi ze znanego mi i zaprzyjaźnionego ze mną, starego DĘBU – bo jeśli był żołędziowy urodzaj, to ZIMA, moi drodzy, może być sroga. Oby.

IMG_9408

  IMG_1003                     TO DUŻO ? CZY MAŁO? NIE UMIEM OCENIĆ.

Latofotki 2/2020

Jeszcze tylko dwa tygodnie i koniec. Powtarzam: KONIEC LATA. Może jeszcze ktoś z was wyskoczy na dzień, na dwa na Łąkę? Ostatnio, nie pamiętam gdzie, wpadła mi w oko informacja, że np tylko co trzeci Brytyjczyk wie, że jajko pochodzi od kury, a bekon to wieprzowina. To może warto wybrać się tam, gdzie można spotkać żywe dowody na pochodzenie czegoś od czegoś, albo czegoś od kogoś. I zerwać kilka ostatnich, kwitnących traw, lub kwiatów nawłoci na herbatkę, albo po prostu połazić.

NA ŁĄKACH I POLACH

Latofotki 1/2020

Za trzy tygodnie KONIEC. Koniec LATA. Mam nadzieję, że większości z was, pomimo różnych utrudnień związanych z atakiem tego ukoronowanego wirusa, lęków, frasunków i niepewności, udało się, chociaż na trochę zmienić środowisko, odetchnąć innym powietrzem, spojrzeć na inne, niż te codzienne widoki i przeżyć coś miłego. NAD WODĄ? W GÓRACH? NA ŁĄKACH? W LASACH?

NAD WODĄ