Żółtaczka żółto-żółcisto-miedziana

jak inaczej określić tę inną od wcześniejszej, rdzawo – czerwonej postać JESIENI? Rdza zbladła, zbrązowiała odrobinę i pomału robi się beżowa, ale…

Podczas kolejnej włóczęgi przysiadłam na moment na prostej, pasującej do otoczenia ławeczce, którą ktoś (leśniczy?) zmyślnie ustawił na skraju lasu. Pozwala na chwilę oddechu wynurzającym się z pośród drzew starszym osobnikom obarczonym czasem dodatkowo jakimś koszyczkiem, albo ułatwia decyzję tym, co jeszcze nie są pewni, czy dać nura w las. czy nie. Chwilkę posiedziałam. Pod stopami dywan liściasto-dębowy, ot nic nadzwyczajnego.

Za plecami wiotkie co nieco krzaczki tarniny, która wiosną kwitła TAK, a obecnie demonstruje garść ciemnych śliweczek, które na nalewkę będzie można zebrać i tak po pierwszych przymrozkach, kiedy zimno pozbawi je nadmiaru kwaśnej goryczy. Poszłam dalej, troszkę drogą, trochę lasem.

I ZALAŁA MNIE ŻÓŁĆ!!

Niedługo to potrwa. Już teraz trafia się na miejsca pełne liści. Przechodząc przez nie należy oczywiście roztrącać je na boki szurając nogami. Czy też lubicie to robić?

Dosyć! Nagła zmiana barw bardzo wskazana.! Całe szczęście, że zachowała mi się jeszcze pod płotem grupka marcinków, michałków, mateuszków, czy jak tam nazywają te drobne odmiany astrowatych, oraz cały czas kwitnąca w doniczce od czerwca – LOBELIA. Polecam

z okazji..Dnia Odpoczynku dla Zszarganych Nerwów – 28 październik

UWAGA! PONIŻSZY TYTUŁ, FOTOGRAFIA I TEKST ( do słowa” koniec cytatu”) POCHODZĄ ZE STRONY  ” SZPITAL LATAWIEC” ZE ŚWIDNICY, http://www.szpital.swidnica.pl/28-pazdziernika-dzien-odpoczynku-dla-zszarganych-nerwow/

foto: http://www.mito-med.pl

CYTAT: „28 października został przyjęty za Dzień Odpoczynku dla Zszarganych Nerwów. Nie od dziś wiadomo, że stres i nerwy są wrogiem człowieka. Życie w ciągłym napięciu nerwowym może mieć bardzo negatywne konsekwencje dla naszego zdrowia i kondycji całego organizmu. Długotrwały stres powoduje poważne dolegliwości, które niekiedy nasilają się dopiero po zakończeniu stresującej sytuacji. Zawał, miażdżyca, cukrzyca, otyłość, łysienie – to tylko niektóre niepożądane objawy życia w nerwach. Stwarza ono również poważne ryzyko rozwoju takich chorób, jak zaburzenia lękowe oraz depresja. – koniec cytatu.

Nie wymienię tu wszystkiego,

bo, każdego co innego

przecież wnerwia.

Jedno wiem, nerwom zszarpanym,

przemęczonym, rozedrganym

należy się przerwa.

W mózgu, w opętańczym szale

drżą nieujarzmione fale,

człowiek dyszy.

Dziwnie mu terkoce serce,

trzęsą się spocone ręce,

nie chce słuchać, ale słyszy.

Trzyma nerwy na uwięzi,

ale w środku coś mu rzęzi,

pędzą myśli.

Jeśli ktoś z was gdzieś się szkoli

jak nerwom ulżyć w niedoli,

niech opisze i natychmiast wciśnie: „WYŚLIJ”

Wiem, że nikt mnie tu nie słyszy

lecz: DOMAGAM SIĘ DNIA CISZY

CHOĆ RAZ W ROKU!

Niech zamilkną głosy w sieci,

oraz dźwiękorodne śmieci,

TV, radio, czyli wszystko, co grzmi z boku.

Często scalam rozszarpane nerwy ucieczkami do natury ( co jest dosyć czytelne na tym blogu), ale dobrze wiecie, że są rodzaje MUZYKI, która działa podobnie. NA KAŻDEGO DZIAŁA USPAKAJAJĄCO COŚ INNEGO. Ale dziś stara piosenka, w której STARSI PANOWIE oznajmiają:

Oby każdy z WAS znalazł własną, uspakajającą go melodię, czy piosenkę – tego dziś wszystkim życzę.

Zardzewiał Mazowiecki las

Jak co roku, cichutko, ale zamaszyście

Jesień zaczęła w lasach znów malować liście.

Do ochry, żółci, brązu dodała czerwieni,

las płonie jak ognisko, rudą rdzą się mieni.

Natychmiast wsiądźcie w metro, w samochód, w pociąg i...

dajcie nura do lasu, zanurzcie się w tej rdzy,

bo nigdy długo nie trwa ten kolorowy cud,

wiatr machnie skrzydłem, strąci liście, nadejdzie chłód.

Jeszcze jedna godzina, jedna noc, jeden dzień,

w lesie się zacznie czaić ponury, ciemny cień.

Odwiedzajmy częściej nasze lasy. Dopóki SĄ. Bo ten powyżej JAKOŚ MI SIĘ DZIWNIE przerzedził OSTATNIO.

Europejski Dzień Seniora – 20 październik

EMERYTKA, SENIORKA – po kursie wędkarskim sfotografowana przez EMERYTA, SENIORA – po kursie fotograficznym 

             

Ktoś główkuje bladym świtem:

Jak się zająć emerytem ? ?  

Czy zarobić na nim można ?                         

Myśl nie zdrożna, wręcz pobożna,

musi spotkać się z zachwytem

i podaż zrównać z popytem.

Ktoś główkuje wieczorami:

Jak się zająć seniorami?

Trzeszczy im we wszystkich gnatach,          

mało jarzą z tego świata,

a często rodzinne męty

obskubują takich z renty!

Jak takiemu ulżyć w doli?

Wstaje taki – wszystko boli,

Rusza taki – i już dyszy,

mało widzi, słabo słyszy,

a w dodatku wciąż narzeka.                   

IMG_5225
Rysunkowa instrukcja dla seniorów z kursu jogi – tak stawać co godzinę

Co go jeszcze w życiu czeka?

Warto im założyć klub!

Z kursem „Jak hodować drób,”

może z ćwiczeniami z JOGI?

I z wykładem: „Koniec drogi”.

Dobry będzie kurs fechtunku,

cerowania i rysunku,

oraz program oświatowy:

” Starość – Radość. Bądź gotowy „          

IMG_5233
Pierwszy wyrób seniorki po kursie garncarstwa

 Kurs wędkarstwa i jajcarstwa,

śpiewu, haftu i garncarstwa.

Po tych kursach zapamięta,

na co poszła jego renta.

No, bo chyba GANGNAM DANCE

jest raczej bez szans ?!?

IMG_5234
I pierwszy sweter po kursie dziewiarskim dla seniorów

Kierunek – Dolny ŚLĄSK

Najkrótsze streszczenie piosenki Wojciecha Młynarskiego „Po prostu wyjedź w Bieszczady” to:

Życie paskudne?

Życie BE?

Posłuchaj dobrej rady:

Zostaw, kochany, wszystko, co złe

i wyjedź po prosu w Bieszczady.

Proponuję nieco inny kierunek (skąd właśnie wróciłam) – Dolny Śląsk, czyli jak w piosence znanego kiedyś zespołu: Gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska, poleciałabym ja za Jasiem do Śląska…” Nawet bez JASIA – warto tam wpaść, Niektórzy nie chcą wracać.

A jedzie się tam między innymi przez mój ulubiony most wrocławski

Bywam tam co jakiś czas i zauważyłam, że coraz więcej osób i rodzin poszukuje domów w tamtych okolicach, domów starych, często rozpadających się od upływu czasu i wymagających mnóstwo pracy, ale które  dostają nową duszę i żyją dalej. Ten poniżej, nieduży, z kilkoma bardzo wiekowymi drzewkami w małym ogródku już ma właściciela, który zaczął go właśnie przywracać do życia. Może uda mi się pokazać ten domek za jakiś czas, kiedy zalśni na nowo.

A po kilku latach ciężkiej pracy, kiedy najważniejsze, najcięższe roboty dobiegną końca to jak to często bywa:

I chodzisz na grzyby, i próbujesz chronić sałatę przed ślimakami, i szukasz pięknych kamieni, i zwiedzasz stare zamki, i masz za dużo TOPINAMBURA ( bo taki agresywny, rozrasta się jak szaleniec, a bulwy za małe, żeby cię nakarmiły). I chociaż nie pozbyłeś się wszystkich cierpień, niepokojów i frasunków – to żyje ci się tu pełniej niż w mieście.

Ot, spacerek wczesnojesienny

Nikt w okolicy nie sieje już lnu i konopi, więc nie wiem jak wyglądają resztki po ich wykorzystaniu czyli po prostu PAŹDZIORY – stąd w końcu wziął się październik. Warto jednak wykorzystać ten miesiąc i ostatnie w nim piękne, kolorowe i słoneczne dni na przechadzki. Zawsze coś ciekawego, dziwnego, ładnego, a czasem też brzydkiego może wpaść nam w oko.

Mam nadzieję, że klikacie i powiększacie sobie u mnie te wszystkie foto-kwadratki – lepiej się ogląda.

Z okazji… Światowego Dnia JAJA

Światowy Dzień Jaja ustanowiono w Wiedniu w roku 1996. I słusznie! JAJKA SĄ DOBRE NA WSZYSTKO!

  • Światowy Dzień Jaj będzie obchodzony na całym świecie w piątek 8 października 2021 r.
  • Coroczne wydarzenie honoruje bardzo pożywne i niezwykle wszechstronne jajko, podkreślając szeroką gamę wyjątkowych korzyści, jakie przynosi ludziom w każdym wieku
  • Aby zaznaczyć 25th rocznica Światowego Dnia Jaja, przytaczam TUTAJ moją rymowankę, która dawno temu siedziała na moim blogu, ale kto go tam wtedy czytał?? Uważam, że warto ja przypomnieć w tym, jakże ważnym dla wszystkich JAJEK na świecie – DNIU.

JAJKO  NA MIĘKKO

Żono młoda ! Myśl starą, wybacz, w mózg ci wwiercę :

Przez żołądek skutecznie trafisz w męża serce.

Uwierz, gdyś chęci pełna by umacniać stadło –

Mąż, prócz spraw świata tego – wielce ceni jadło !

Lecz zanim mu uwarzysz strawy znane, łatwe,

czyli „czili „ sznycelka, z rożna kuropatwę,

szarlotkę, omlet z grzybem, czy też dewolaja,

Pamiętaj ! On namiętnie wielbi miękkie jaja !

Weź zatem wrzątku nastaw, gdy bąbluje szparko,

garść soli wrzuć, a jeśliś już wprawną kucharką,

jajeczko, nim zanurzysz przedziurkuj u czubka,

bo inaczej mu w warze popęka skorupka !

Teraz bacz : by uniknąć haniebnej poruty

Gotować musisz jajko, no… CZTERY MINUTY !

Gdy mąż mlaszcząc ssie żółtko – PYCHA ! – głośno woła,

uczuć jego do ciebie popsuć nic nie zdoła !

 Uwaga:  NIGDY nie podawaj jajka na miękko  w czymś takim żółtym jak na fotce poniżej !!  Mężczyźni  lubią kwaśną, surowo wyglądającą stal. Dla siebie  znajdź coś uroczego w kwiatki albo w biedronki.

IMG_4567
IMG_4773

WIWAT, WIWAT  JAJA  WSZELKIE

I TE ŚREDNIE, I TE WIELKIE,

TE NA MIĘKKO, TE NA TWARDO,

Z MAJONEZEM BĄDŹ Z MUSZTARDĄ

I PRZEPIÓRCZE ( CHOCIAŻ MAŁE),

WSZYSTKIE ( BYLE NIE ZWAPNIAŁE!)

 

,


To se ne wrati…

CZYLI – ZAGUBIENI W RZECZACH.

CZYLI – NAMAWIANIE DO ZROBIENIA PORZĄDKU.

                                         Dziś ułożę stosy

                    do powstania których przyczyniłam się sama

                                       biorąc udział w życiu.

RZECZY

Są takie rzeczy, których w zasadzie nie ma, choć były.

Po prostu i najzwyczajniej już się przedawniły

i nie ma się co dziwić, czy też wpadać w smutki,

bo żywot większości rzeczy powinien być krótki.

Czy są na przykład jeszcze w sprzedaży TETROWE PIELUCHY? Rany Julek, śmieszne pytanie! Mam takie trzy i owszem, użyłam jednej z nich kilka razy do odsączania domowego twarogu. Do swojej dawnej roli JUŻ NIE WRÓCĄ.

Nieco inaczej może wyglądać sprawa przedawnionych torebek. Znając czasem dziwną kolej losu może ni stąd, ni zowąd wrócić moda na taką wielokieszeniową skórzaną „włoszkę,” więc schowałam w czeluściach szafy, ale już na tę drugą szkolną „listonoszkę” chyba nikt nie będzie miał nigdy ochoty – ciężka jest nawet z pustym wnętrzem. Trzecia torba (ta na złotym stoliku) przywieziona aż z Francji przez pewną mamę dla syna była przez wiele lat wspaniałą torbą szkolną, a kolejne lata spędziła wisząc na ramieniu pewnej kobiety i ochoczo chodząc z nią nad różne wody – służyła jako torba wędkarska. Poszła już, niestety, na przemiał. Sami widzicie, że przeszła swoje i ma prawo odejść. I JUŻ NIE WRÓCI.

Czy należy trzymać z innych, niż sentymentalne względów takie rzeczy jak:

TO się wtykało na palec (chyba środkowy) przy ręcznym szyciu cięższych kiecek z grubszych materiałów, była to osłona przed zdradliwą igłą, której koniec z uszkiem wbijał się czasem w palce. I TO SE NE WRATI.

Nie wrócą też do domów takie drobiazgi jak chociażby:

Rozgrzewało się (np. nad świecą) koniec i kapiącym lakiem pieczętowało się listy i dokumenty, a czasem korki butelek z przetworami. Może on jeszcze gdzieś jest używany, ale do naszego, domowego użytku JUŻ NIE WRÓCI.

A takie długopisy? Ciężkie, grubaśne, o wkładach różnej grubości, których czasem nie można było dokupić – założę się, że w wielu domach turlają się jeszcze w różnych szufladach i jakoś nie można ich wywalić. Wyrzućmy je wreszcie! One, podobnie jak pióra wieczne z nabojami atramentu i ze skrobiącą papier stalówką JUŻ NIE WRÓCĄ! No…jeden…dwa na pamiątkę…..

I kolejny przykład czegoś, co jeśli jeszcze będzie funkcjonować, to tylko w domach sentymentalnych zbieraczy i fanów rzeczy przedawnionych, chociaż i w tę możliwość trochę wątpię. Patałętają się jeszcze w waszych domach takie płyty? JUŻ NIE WRÓCĄ.

A takie cóś? Po co to stoi? Przeminęło i SE NE WRATI…

I nie ma co błagać niebios o lepszy dla rzeczy los.

NA STOS z nimi, na STOS, NA STOS.

Oj, chyba się! zagalopowałam !

Oczywiście, nie musicie niczego takiego robić, trzymajcie to, co chcecie w Waszych domach, piwnicach, szafach, szufladkach, półkach, pawlaczach, spiżarniach i schowkach, ale przychodzi moment…..