Z okazji…Światowego Dnia Budyniu – 31 Marzec

IMG_8636

Nie wiadomo, kto i kiedy ustanowił Święto Budyniu, ale jest, a budynie najrozmaitsze zjawiały się na stołach już przed kilkoma wiekami.  Dziś propozycja  PUDDINGU z ryżu.

IMG_8578                                          IMG_8626

Otóż do garnuszka z 0,5 l mleka wrzucamy szczyptę soli, płaską łyżeczkę masła, l00g ryżu i gotujemy, gotujemy, gotujemy długo, na małym płomyczku i mieszamy często, bacząc, co by nie przywarło. Można gotować z laseczką wanilii, lubo z drzazgą cynamonu a  pod koniec  tego ubudyniania  dodać trochę brązowego cukru, ale po co? Bo jak wystygnie to i tak KONIECZNIE trzeba go skropić ulubionym sokiem, obłożyć musem z malin, dżemem z wiśni czyli tym, co kto lubi. Takie puddingi i podobne, ale z  kaszki mannej  kojarzą mi się z jakimiś wyjazdami na kolonie. (?) oraz z:

1. Niech Wam z nieba spada manna,

    mimo, że jest kwarantanna.

2. O randce dziś marzy Hanna?

    Nie ma mowy. Kwarantanna.

IMG_8629

Piszę do wnuczki : Czy wiesz, Maryniu,

że dziś  ŚWIATOWY DZIEŃ DUDYNIU?

A wnuczka: Babciu coś chyba z tobą  źle,

bo znów zamieniasz BE na DE!

Czyżby wróciła i znów cię trafia

ta twoja dawna, słynna dysgrafia?

Patrzę, fakt. Nie wiem. Czy ktoś z was jarzy,

dlaczego budyń TAK mi się kojarzy,

a do DUDYNIU  nie czuję atencji?

Z powodu smaku, czy konsystencji?

Jakaż przypadłość mi doskwiera,

że myli mi się w tym słowie litera

i chyba jedynie jakiś czort to wie,

czemu mi się wciąż zamienia to BE na DE.

PS : Po pierwsze,  dysgrafik myli d i b (właśnie tak pisane) – z powodu tych brzuszków z różnej strony.

Po drugie, jeśli się babci myli LITERA, to w WYRAZIE, czyli w w formie zapisanej. W SŁOWIE mylą się głoski. Coś z tą babunią faktycznie, niedobrze.

IMG_8641
 

Oj, źle się rozgotował, jakieś grudki, szparki, rowki? Powinien być gładki.

 

Światowy Dzień WODY – 22 Marzec

W 1992 roku w Rio de Janeiro na Szczycie Ziemi – Zgromadzenie Ogólne ONZ ustanowiło Światowy Dzień Wody. Wielu milionom ludzi na świecie wody po prostu brakuje, a część jej zasobów (tak, jak w naszym kraju) cały czas się zmniejsza. Ten DZIEŃ ma o tym przypominać i inicjować działania zmierzające do poprawy sytuacji.

InkedIMG_8449_LI

Dziś propozycja scenariusza do  przedstawienia pt.”Chrońmy Wodę” dla uczniów klas szkoły podstawowej. Muszę wam powiedzieć, że kilka lat temu , na konkursie tematycznym Mazowieckiego Parku Krajobrazowego  ten króciutki  spektakl dostał I nagrodę.IMG_8029

CHROŃMY WODĘ”

Na środku sceny na podwyższeniu siedzi rzeka. ( tu: Jeziorka, ale zawsze można jakoś dopasować nazwę innej rzeki) Z ramion siedzącej spływa woda ( niebieski materiał, czy folia).Rzeka trzyma akcesoria ( śmieci), po prawej stronie zwinięta i przykryta czyś zielonym osoba – drzewo. Wchodzi trójka dzieciaków – maja na sobie przypięte symbole wody. Trzymają torebkę z kostkami lodu, termos z wrzątkiem i wiaderko z wodą.

Osoba I: – Woda, proszę państwa, to jest dziwna rzecz,

                    niby dwa gazy, a tworzą ciecz.

(nabiera teatralnie kubkiem wodę z wiadra i leje)

Osoba II:Podgrzewana dłuższy czas – już nie ciecz,

                     lecz para – gaz.

( otwiera termos, czy co tam i stara się zademonstrować uciekającą parę)

Osoba III:Mróz ją ściśnie – nowy cud

                      już nie ciecz, lecz twardy lód

( wysypuje kostki lodu na scenę)

RAZEM :

To nie jest żadne nowe odkrycie,

każdy tę prawdę chyba zna,

że dzięki wodzie powstało życie,

i dzięki wodzie ono nadal trwa.

(Na scenę wpadają dwaj „kajakarze” z atrapą ( tektura) kajaka,

sadowią się na „wodach” rzeki i niby – wiosłując zaczynają śpiewać)

Kajakarze: Ach, jak przyjemnie, kołysać się wśród fal,

                        gdy szumi, szumi woda i płynie sobie w dal….

RZEKA:       – Przyjemnie wam? Przyjemnie? Przyjemnie?

                        Płyńcie więc, płyńcie, bo niedługo

                        będziecie to robić beze mnie!

Kajakarz I: – Jak to bez ciebie, rzeko??

                         Czy chcesz odpłynąć gdzieś daleko?

Kajakarz II : – Jak to, Jeziorko rzeko chojnowska,

                           czyżby dopadła cię jakaś troska?

RZEKA: – Och! Nie wiem, nie wiem, nie wiem….

                 z ludźmi się dzieje coś dziwnego…

                 czy wiecie, że na przykład ten, tam

                 o, ten, jakiś szalony

                 wrzucał we mnie puszki, butelki i opony??

( rzeka obrzuca śmieciami kulących się kajakarzy)

I co? Czy teraz jest wam przyjemnie?

Nie? A to wszystko zostaje we mnie!

Jak mam toczyć swoje fale?

Niedługo mnie nie będzie wcale,

chyba, że zdarzy się cud!

IMG_8358

Kajakarze:(wstając, rozwijają transparent z jakimś stosownym tekstem)

To my, to my, Jeziorko

będziemy pilnować twoich wód!

Chcemy pływać na twych falach, hen, daleko,

chcemy, żebyś ciągle była czystą rzeką!

(Nadbiega bardzo zmęczona para z dużymi plecakami i kubkami w ręku, zbliżają się do „wód” Jeziorki, próbują nabrać wody…i podśpiewują):

Spragnieni: Nie ma, nie ma wody na pustyni,

a tak bardzo, bardzo, chce się pić…(nucą)

RZEKA: – Stop! Stop, kochani,

nie chcę was zatruć, lub czymś zranić,

bo dzisiaj moje wody,

mogą narobić tu  szkody.

Moja woda w coś strasznego się zmienia,

już nie mogę ugasić waszego pragnienia.

Dymią kominy, kwaśne spadają tu deszcze,

spływają do mnie nawozy i sama nie wiem, co jeszcze…

patrzcie, wypłynęła brzuchem do góry

moja ostatnia ryba….

o czymś świadczy to chyba?!…..

Spragnieni: (prostują się, rozwijając odpowiednie hasło)

Odnowimy ciebie, rzeko, odżywimy!

  Odmienimy ciebie, rzeko, oczyścimy!

  Rośnie pokolenie mądre, nowe,

  będziesz miała wody zdrowe!

  Zrobimy to, rzeko, zrobimy!

( Do „drzewa” podchodzi ogrodniczka z konewką i podlewa.

Drzewo” wstaje i rozkwita – w ręku gałęzie z kwiatami)

,wiosna 2012,ferie,adam 013

 

Ogrodniczka (sennie):

Podlewam swój ogród wielki

co dzień rano, bardzo wcześnie.

Urosną mi mirabelki

i zakwitną mi czereśnie.

A kto powie, że bez wody

też by zakwitł ogród cały,

temu pani od przyrody

może wstawić cztery pały…

RZEKA: – Zgadza się, wszystko się zgadza,

lecz panna z tym laniem przesadza…

documnts and Setting Moje dokumenty zdjęcia 2015 WPK 2015 001

Ogrodniczka (śpiewa): –

 Głęboka studzienka,

głęboko kopana……

RZEKA ( kontynuuje): – … lecz wody w nie mało,

niecałe pół dzbana.

Będzie jej coraz mniej,

wykopy, rów, tama,

uschnie ci ogródek

dlaczego, wiesz sama!

Ogrodniczka: – Nie uciekaj wodo z głębin,

nie chowaj się cała.

Od tej chwili będę, wodo,

ciebie oszczędzała!

(ogrodniczka wyciąga swój transparent „ oszczędzam wodę,”pozostali zbierają się razem i śpiewają song na melodię „Niech żyje bal” )

IMG_8356

Kajakarze: – Płyń, rzeko, płyń,

nich od burt, czysty nurt się odbije…

Spragnieni: – Żyj , rzeko, żyj,

niech przeżyje ten, co z ciebie pije…

Wszyscy razem: – Chroń wody, chroń!.

To nasz trud, żaden cud się nie zdarzy.

Świat będzie trwał,

gdy my, młodzi staniemy na straży…

Niech nie schnie las,

niech się ślad w mokrej ziemi odciska…

niech kwitnie sad,

Chrońcie wody, kochane ludziska!!

La, la, la, la……( nucąc, schodzą ze sceny)

                                     K O N I E C

IMG_8048

 

 

Wiosna – 2020 r

,wiosna 2012,ferie,adam 046

Wczoraj astronomiczny, a dziś –  21 marca – kalendarzowy PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY.

W normalnej sytuacji jacyś uczniowie uciekliby ze szkoły, a i ja w odpowiedzi na  okrzyk : –  Ludzie! Rzućcie pracę, rzućcie gary,  dziś idziemy na wagary! – też bym gdzieś może zwiała, ale sytuacja nie jest normalna. Uczucie osaczenia, uczucie przymusu, wróg na tyle niewidoczny, że daje złudne poczucie bezpieczeństwa  i budzi nasz sprzeciw wobec ograniczeń. Obyśmy zrozumieli i zdali sobie sprawę z sensowności  wprowadzonych zaleceń.

IMG_8445

Natknęłam się dziś na Wiosnę – lekko przerażoną,

bo się boi, jak my wszyscy, wirusa z koroną.

Rozrzuciła mi krokusy i szeptem spytała:

Co by było, gdybym jednak stąd się wycofała?

IMG_0588 Przyszłaś, teraz musisz zostać – krzyknęłam jej na to –

kwarantannę masz do czerwca, aż zmieni cię Lato!

IMG_8466  Teraz bierz się do roboty, rozwiń kwiatów pączki,

później powiem, w której rzece będziesz myła rączki,

wielkanoc 2016 018

umyj twarz, bo na twych rzęsach długich i zielonych

mógł przycupnąć jakiś wirus – zły, choć bez korony.

IMG_8464
Wrzośce – z wyglądu podobne do wrzosów, ale kwitną nie we wrześniu, a teraz. Bardzo je lubię. 

 

Dzień bez mięcha – 20 Marzec

MEATOUT  DAY – Dzień Bez Mięsa – obchodzono po raz pierwszy, no, gdzie? A tak, w Stanach Zjednoczonych w roku 1985.

Była to inicjatywa nie tylko aktywistów broniących praw zwierząt, ale i tych, którzy mieli na myśli nasze zdrowie. Więcej warzyw i owoców! To polepszy i przedłuży nasze życie, i oczywiście zwierząt.

Muszę i ja dać tu odpowiednią, nawet oszczędną  notkę.

IMG_8432

CO?? Kotlety? Przecież MIĘSA

dziś NIE JEMY!

Ani kęsa!IMG_8436

Mamy dietetyczny WYŻ

I dziś wszyscy jemy RYŻ!

Ryż z papryką i z fasolą,

ryż z tym zgniłkiem – gorgonzolą,

ryż z kabaczkiem,

ryż z buraczkiem.

ze śmietaną ( patrz: Wałęsa),*

z byle czym, byle bez MIĘSA!

I powiem wam w tajemnicy, szeptem, między nami:

ja też lubię ryż na słodko zapieczony z jabłuszkami !

* Bo podobno, podczas wizyty w Japonii, nasz były prezydent Lech Wałęsa był powodem szoku japońskich kucharzy, kiedy na pytanie, z czym chciałby dostać ryż, odparł: – Ze śmietaną i cukrem!

NO, to proszę: LENIWY, JEDNOOSOBOWY RYŻ  MIKROFALOWY Z JABŁKIEM:

Potrzebne:

– miseczka o średnicy 15 cm i wysokości 6 cmIMG_8314

– + –  szklanka ugotowanego ryżu ( często zostaje po wczorajszej zupie pomidorowej)

– odrobina masła

– jedno większe jabłko ( szara reneta)

– odrobina cynamonu

– dwie pełne łyżeczki brązowego cukru ( albo więcej, albo mniej)

–  dwa, trzy kleksy ze śmietany ( nie są konieczne)

IMG_8317               IMG_8322

IMG_8324

Wszystkie składniki możecie zmieniać jak chcecie, ale na dnie miseczki należy  uklepać trochę ryżu, wrzucić  pół łyżeczki masła, poprószyć cynamonem, rozłożyć starte na wióry jabłko, posypać cukrem i znów cynamonem. Na wierzch pozostała część ryżu. Przyklepać, dodać znów trochę masełka i cynamonu i siup wstawić do mikrofali na 3 – 4 minuty. Rzucić kleks śmietany ( albo nie). Pychota.

UWAGA: Bardziej wyrafinowane,  prawdziwe przepisy na ryż zapiekany z jabłkami znajdziecie oczywiście w sieci.

 

Imieniny Patryka – 17 Marzec – u Kotka Psotka

IMG_8429_LI

Dziś Państwowe Święto Irlandii, której patronem jest Św.Patryk, a symbolem czterolistna koniczyna. Pozdrawiam Irlandię, ale z okazji imienin Patryka – mam opis uroczystości, jaka odbyła się w lesie z okazji imienin mieszkającego tam niedźwiedzia  (z cyklu o Kotku Psotku) Więc zapraszam wyłącznie  dzieci.

Uwaga: w tekście natkniecie się na kilka rymowanek, które już raz widniały na tych stronach (Dzień Dzikiej Przyrody  18 września 2018r). Wtedy po prostu je pożyczyłam, ale oryginalnie należą one do „Opowiadań z życia Kotka Psotka”

IMG_8385

Kotek Psotek: „Każdy powinien mieć swoje własne święto”

                                    I M I E N I N Y       P A T R Y K A

Od kilku dni mocniej grzało słońce i wszyscy czuli, że nadchodzi prawdziwa wiosna. W różnych, zacienionych zakątkach ogrodu można było jeszcze znaleźć resztki śniegu, ale stracił on już swoją zimową biel, zszarzał, wytopiły się w nim małe dziurki i nie nadawał się do żadnej zabawy.

Kasia robiła coroczny przegląd swojego krokusowego poletka i cieszył ją, jak zawsze, widok wystających spod ziemi zielonych, jędrnych kiełków, z których, w ciągu kilku następnych dni powinny się rozwinąć śliczne, kolorowe kwiaty.

Nagle, z drugiej strony żywopłotu dobiegły do jej uszu jakieś szepty, szurania i popiskiwania, wśród których, bez żadnych wątpliwości rozpoznała pomrukiwania swojego kota. Co tam się dzieje? – zaciekawiła się, ostrożnie podeszła bliżej i przez szparę w gęsto rosnących, chociaż jeszcze bezlistnych krzewach, które oddzielały ogródek kwiatowy od warzywnego zerknęła na drugą stronę. Docierały do niej pojedyncze słowa:

– Tak, musimy to zrobić! Musimy !!

– No pewnie, zwłaszcza, że się czegoś takiego nie spodziewa!

– Nawet nie wie, że takie rzeczy istnieją!

– Wyjaśnimy mu!

– Ale strzały? Po co te strzały??

– Bo tak powinno być! Kompletnie się nie znacie! – Kasia rozpoznała stanowczy głosik Betki. Co oni knują? Postanowiła posłuchać jeszcze przez chwilę, zanim zażąda wyjaśnień, zwłaszcza w sprawie tych strzałów.

– On może się przestraszyć – to był spokojny głos Murka.

– Och, chyba ty pierwszy skulisz uszy ze strachu, jak to zając zresztą – to znów Betka. Kasia niczego nie rozumiała.

– Słuchajcie! – teraz odezwał się Psotek – czy koniecznie muszą być te głośne f a j e r k i?

Kasia nie wytrzymała i krzyknęła: – F a j e r w e r k i, Psocie, F A J E R W E R K I! Na czyją cześć chcecie je puszczać? O co chodzi?

W ciągu kilku sekund cała trójka przyjaciół znalazła się przy niej, a Psotek zaczął gorączkowo tłumaczyć :

– To jest bardzo ważna sprawa, Kasiu. Słuchałaś rano radia, prawda?

– No tak, ale nikt nic nie mówił o fajerwerkach – odpowiedziała Kasia.

– Nie, ktoś mówił, że dziś obchodzą swoje święto Gertruda i Patryk. Gertrudy żadnej nie znamy, ale wymyśliliśmy, że mogą to być imieniny naszego Patryka. Jemu nikt, nigdy nie wyprawiał żadnych imienin, no…mnie też nie, ale ja, jako PSOTEK nie mogę się tego nawet spodziewać, prawda ?

– Możemy ci urządzić jakieś inne, tylko twoje święto, na przykład …

– A ja to pies? – krzyknęła oburzona Betka

– O ile wiem, jesteś wiewiórką i dla ciebie też możemy coś zorganizować – Murek nie lubił, kiedy Betka się złościła i starał się ją uspokoić, ale wtedy wtrąciła się Kasia: – Pomysł jest świetny, ale czy jesteście pewni, że Patryk już się wybudził ze swojego zimowego snu? Bo za wcześnie obudzony niedźwiedź może nie być w najlepszym humorze.

IMG_8381

– Już trzy dni temu wygramolił się z tego swojego legowiska, widziałam, z daleka oczywiście, jak obgryzał jakieś gałązki. Jest znacznie cieńszy niż jesienią, to fakt – Betka pokiwała głową – a popołudniami trochę jeszcze drzemie.

– Więc już wiadomo, jakiego rodzaju prezenty będą przez niego mile widziane. Ja zaraz przygotuję placek na miodzie i dodam torebkę suszonych jagód – powiedziała Kasia.

– Lecę czegoś poszukać, głowę dam, że pod dębem zakopałam spory zapas orzechów! – krzyknęła Betka, a Murek cichutko szepnął: – HA! Nigdy nie wie, gdzie i co ma – a głośno oznajmił: – Spotykamy się tu, u Psota, a potem wszyscy razem pójdziemy w y b a w i ć Patryka z jego jaskini.

– W Y W A B I Ć! – Nawet ja to wiem – tym razem to kotek Psotek poprawił Murka i z dumą popatrzył na Kasię. – Zgadza się ? – spytał

– Tak, o ile miałeś na myśli namówienie Patryka do wyjścia z domu – Kasia uśmiechnęła się do niego i poszła piec ciasto.

– Zastanawiam się, czy niedźwiedzie jadają marchewkę ? – Murek głośno zadał pytanie, mając nadzieję, że usłyszy je Kasia i nie pomylił się, bo w tym właśnie momencie Kasia wystawiła głowę przez okno i przytaknęła: – Jadają. To będzie świetny, zdrowy smakołyk dla głodnego Patryka.

– A jaki prezent ja mu mogę dać? Bo, o ile dobrze zrozumiałem, żadnych fa… to znaczy strzałów nie będzie ?

– Psotku, zastanów się, jak mógłby się poczuć Patryk, niedźwiedź, który po swoich latach spędzonych w cyrku szuka spokoju, a w dodatku bardzo niedawno wybudzony z zimowego snu?

– Niedobrze – zamruczał Psotek

– Wręcz okropnie – potwierdziła Kasia i zaproponowała, żeby Psotek przyniósł z piwnicy kilka jabłek, które od jesieni leżały ułożone na drewnianych półkach, bo jej zdaniem to będzie również dobry prezent dla ich przyjaciela.

– Skoczę po Mruczka – powiedział Psotek – pobiegł pędem do domku Babci Neli i o dziwo, tym razem babcia zgodziła się na wyjście Mruczka, a nawet dołączyła w formie prezentu paczkę suszonych żurawin.

Okazało się, że nie musieli wywabiać Patryka z jaskini, bo on już kręcił się wokół i wyraźnie starał się wywąchać coś, co nadawałoby się do zjedzenia. Był znacznie chudszy niż wtedy, kiedy mówili mu “dobranoc” przed zimowym snem, więc nie zwlekając, wyjaśnili mu, na czym polega imieninowa uroczystość, a potem wszyscy wręczyli prezenty. Patryk był bardzo wzruszony i zadał im dziwne pytanie: – Czy ktoś z waszej trójki umie śpiewać ?

Betka roześmiała się hałaśliwie – Nawet nie pytaj! Ja – po prostu skrzeczę, Murek popiskuje, może jedynie Psotek coś tam mógłby “odmruczeć “, bo nie odśpiewać, a dlaczego pytasz ?

– Hm…myślałem, że dla was i tylko dla was, mógłbym…z okazji tych imienin coś zatańczyć, ale skoro nie umiecie śpiewać, to może dobrze się składa, bo jak wiecie…

– Nawet o tym nie myśl! – krzyknął kotek Psotek.

– Ani się waż! – oburzyła się Betka – czy nie dość już się w życiu natańczyłeś w tym cholernym cyrku? Wybaczcie, ale to słówko samo mi się wymsknęło

– Rozumiemy- powiedział Murek i zaczął tłumaczyć – solenizanci rzadko kiedy występują na swoich imieninach…

– A co robią? – spytał Patryk

– Siedzą, jedzą przysmaki i rozmawiają z gośćmi – odpowiedziała chórem cała trójka.

– To mi sie podoba – zawołał Patryk, ale po chwili zapytał:

– A czy na takich imieninach mogą być jakieś inne występy?

– Oczywiście! – zawołała Betka – można śpiewać, robić przedstawienia, deklamować wierszyki, a co, chciałbyś…?

– No…bo…wiecie…ułożyłem kiedyś, dawno temu taki wierszyk. Siedziałem w klatce, spojrzałem na niebo, a tam…nie będziecie się śmiać?

– Jeśli będzie śmieszny, to dlaczego nie ? – zachichotała Betka, ale widząc dziwnie poważną minę Patryka, przestała i poprosiła: – zaczynaj, słuchamy!

Patryk wstał. Wyglądał trochę złowieszczo na tle nieba i gołych jeszcze drzew, coś cicho zamruczał i zaczął:  

IMG_8341_LI      IMG_8343

ORZEŁ

Orzeł ma gniazda wysoko.        

Aż w gwiazdach ?

Gdzieś w skałach?

Na wielkim drzewie ?

Orzeł ma szpony i dziób zakrzywiony, 

a co robi w górze? Nikt nie wie.

Powiedz mi, mamo,

czy mógłbym tak samo

jak on, polecieć, hen, w chmury ?

Zerknąłbym tylko przez króciutką chwilkę

jak ziemia wygląda, tam z góry.

Patryk skończył i usiadł. Przez chwilę panowało milczenie, a potem cała czwórka westchnęła: – Ooch !

– To było piękne, Patryku, wspaniałe i trochę smutne – cicho odezwał się Psotek

– No, no! – bąknęła Betka – wcale mi się nie chce śmiać, a z ciebie prawdziwy poeta.

– E, tam, każdy czasem coś potrafi zrymować, jak jest odpowiedni nastrój, czy nikt z was tego nie próbował ? – odezwał się Patryk.

– Ja tak – wyszeptał Murek – kiedy u siebie na łące zobaczyłem żurawie, to…

– Zaczynaj! – stanowczo powiedział Patryk – nich to będą takie poetyckie imieniny.

Murek też wstał, wyprostował swoje uszy i zadeklamował:

IMG_8377_LI (3)   InkedIMG_8377_LI

ŻURAWIE

Nad rzeką, po mokrej trawie dostojne dwa żurawie

brodzą w dziwnej zadumie.

Co taki żuraw umie?

A przecież ich hejnały budzą codziennie las cały

kiedy słoneczko wschodzi,

niech sobie żuraw brodzi !

– O, na wszystkie orzechy świata, nie wiedziałam w jakim towarzystwie się obracam, a, ty, Psocie, też masz jakiś wierszyk na sumieniu ?

– Hm, owszem, pamiętacie, jak często pytałem Syka, łabędzia, czy i jak myje szyję?

– Pamiętamy. – odpowiedzieli chórem, i co ?

– Wpadł mi do głowy taki wierszyk, kiedy patrzyłem na łabędzie z naszego pomostu.

I Psotek zaczął:

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

ŁABĘDZIE

Łabędzie, białe łabędzie

mają tak długą szyję,

że czasem się zastanawiam:

Jak łabędź szyję – myje?

Łabędzie, białe łabędzie

skrzydła mają jak żagle.

Łopot, stukot o wodę

i odlatują nagle.

– O! Psotku, całkiem miła rymowanka – zachwycił się Mruczek, a cała reszta towarzystwa kiwnęła zgodnie łebkami.

Psotek, zadowolony, spojrzał na niego z roztargnieniem i zapytał: – A ty ?

– Co ja? – Mruczek doskonale wiedział o co chodzi, ale zwlekał, bo był, jak wszyscy wiedzieli trochę nieśmiały.

– Czekamy! – zawołała Betka

– Jak byłem mniejszy, to babcia Nela ciągle mnie przestrzegała przed taką sową – puchaczem, no wiecie, nie pozwalała mi wychodzić wieczorami i kiedyś przyszły mi do głowy takie słowa:

IMG_8379

PUCHACZ

Puchacz, gdy puchnie, to w lesie ruch.

Spuchnięty puchacz to jest sam puch.

Puchacz, gdy huczy, to las aż drży.

Hu ! Hu ! Puchaczu, czy jesteś zły ?

– Bardzo zabawny wierszyk, Mruczku, naprawdę – roześmiał się Patryk, a wszyscy spojrzeli na Mruczka z uznaniem – i co robimy dalej ? – zapytał.

– Jak to, co? A ja? – ja też mam taką jedną rymowankę, po tej słynnej nocy w lesie z Psotem, Murkiem i Jeżem!

– Nie żartujesz ? – reszta przyjaciół spoglądała na Betkę z niedowierzaniem.

– Jasne, że nie! – fuknęła Betka i zaczęła:

IMG_8366      IMG_8373

JEŻ

Nie wiem, czy ktoś mi uwierzy,

że nie lubię głaskać jeży.

Kiedy coś przestraszy jeża,

jeż okropnie się najeża.

Dziwny to jest zwierz.

Dotknij, czy już wiesz?

– Brawo, Betka, brawo – wszyscy krzyknęli, a ponieważ odrobinę zgłodnieli, Patryk poczęstował ich przyniesionymi przez nich darami.

– To było najwspanialsze spotkanie imieninowe ze wszystkich, jakie sobie mogłem wyobrazić, bardzo, bardzo wam dziękuję – powiedział Patryk i widać było, że jest zadowolony – wymyślajcie dalej rymowanki, bo jak widać, one same nam przychodzą do głowy, kiedy coś jest dla nas ważne, albo ładne, albo radosne.

– Albo paskudne ! – wtrąciła Betka.

– Masz rację – dodał Patryk – a jego goście trochę się zamyślili.

Słońce, które jeszcze przed chwilą złociście oświetlało część polany przy rumowisku, rozjarzyło się czerwono i było wiadomo, że las zaraz ściemnieje.

Krople wody kapiące w ciągu dnia z wilgotnych drzew teraz zastygły, więc wyglądało na to, że wieczorem nadejdzie przymrozek, jak to w marcu.

– Trzeba wracać do domu – powiedział kotek Psotek i cała grupa przyjaciół po serdecznym pożegnaniu się z Patrykiem ruszyła przez las.

Nie mieli pojęcia, że za kępą wielkich jałowców Kasia i babcia Nela również szykowały się do powrotu. Babcia Nela, która była zaniepokojona wyprawą swego Mruczka do jakiegoś rumowiska z niedźwiedziem, postanowiła wybrać się także w te okolice, a Kasia nie chciała puścić jej samej. Obie nie żałowały.

W zdumieniu i z radością obserwowały, to, co się działo przy jaskini Patryka i obie stwierdziły: – Te zwierzaki są niesamowite !!

Czy jest ktoś, kto by się mógł z nimi nie zgodzić?

Pławna ferie 2011 043

 

Z okazji…Dnia Kobiet – 8 marca

mała kobieta

K O B I E T A  

Rok temu, w dłuższym wpisie  wepchniętym między  rysunki różnych pań, (autorstwa najmłodszej kobiety w rodzinie) przekonywałam  moich gości, że tego Dnia od dawna nie obchodzę, bo sprawiał mi on radość dawno, dawno temu ( te rajstopy, te goździki, ten talonik na coś!!)  Powinno się jednak czymś go zaznaczyć, żeby nie uległ likwidacji. Więc zaznaczam, a na początku wspomnienie z dawnych, dawnych lat:

  https://www.youtube.com/watch?v=e03zKRNlVFY

IMG_8395          IMG_8397         IMG_8416         img003 (2)

Tak, to ja zjadłam na obiad całe trzy kotlety,

dla ciebie jest połowa, jak zwykle Tego Dnia,

wiesz przecież (ale radość!), że dziś jest Dzień Kobiety,

więc deser (ty dziś nie jesz)) – powiększę, mnożąc przez dwa.

IMG_8388
fotka – ze strony  mama : Do

Pytasz, jak dziś załatwimy domową robotę,

och, mój drogi, podzielimy ją na części trzy:

jedną (moją) przeniesiemy na jutro, na potem,

resztą, się jak zwykle miły, zajmiesz sprawnie ty.

                        *

Mecz, powiadasz? Wspaniale, zostaw mnie dziś samą.

Samej – łatwiej mi jest poczuć, że mogę być damą.

IMG_8407            IMG_8411      IMG_8421        IMG_8410

Przejrzałam w internecie propozycje życzeń na wszelkie okazje. Mnóstwo tego, ale będę dokładać swoje propozycje, chociaż przypuszczam, że mało kto będzie chciał z nich skorzystać. Dziś, ni to życzenia, ni to rady – dla różnych KOBIET.

Życzenie – rada dla Kobiety, która przerwała pracę zawodową na rzecz Rodziny

Kuchnia się kołysze,

ja życzenia piszę:

Gdy cię gnębi krzynę

rola bycia żoną,

to w snu pajęczynę

walnij ( czyt: w kimono).

Gdy cię mąż poucza jakąś nudną mówką,

zdrzemnij się, nim skończy, z poduszką pod główką.

Gdy ci dzieci jęczą, że obiad znów z ryżem,

IMG_8322

wtul się w stary fotel z kocykiem pod krzyżem.

Śpij.We śnie, kochana, rzadko bywa gorzej,

we śnie często nam się spełnia to, co tu nie może.

Życzenie – rada dla Kobiety, którą mąż zabiera na narty trzy razy w roku

Ferie_01_09 042

Jeśli w Dniu Kobiet jedziesz na narty,

zwłaszcza gdzieś w piękne, ale obce kraje,

niech ci się czasem, miła, nie wydaje,

że ty i również kolana twego staw

nie macie w górach żadnych praw!!

Ferie_01_09 039       Ferie_01_09 071    Ferie_01_09 070

Sprawiasz wrażenie, moja kochana,

że chcesz na trasie dogonić męża,

i po co? Kolano  nadwyrężasz –

przez zgięcia, wyprosty, skręt, siad i szus.

Uwierz mi, miła, to nie mus.

Ferie_01_09 038Radzę ci zatem, bom doświadczona

i będę radę powtarzać często:

Zostaw na stoku to babskie  męstwo,

męża – dziś niech on sam po trasach gna,

a sama ( z kolankiem) pojedź do Spa.

 

Jeśli ktoś z was na jakieś ważne wnioski czeka,

to, jak stwierdzili wszyscy moich rymków – fani:

Powinno być  jedno, wspólne  ŚWIĘTO CZŁOWIEKA,

zamiast tych różnych, wielu dni Pana,  czy Pani.

    IMG_8422     20190427_Jub50_DSC_5962_foks    IMG_8423      20190427_Jub50_DSC_5969_foks

Jeszcze jedna, wesoła i odpowiednia ilustracja.

Niestety, nie wiem, kto jest autorem rysunku,

dostałam ich kilka, w zestawie, kilka lat temu, pocztą.

Czy ktoś  z was ma jakieś  informacje na ten temat?

70+