Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,
Właśnie dziś, przeglądając znane mi blogi – natrafiłam na dziwnie mi bliski, zrymowany tytuł u Optymisty13 ( Zlepek Klepek czyli Beczka Śmiechu), który też rymuje, owszem. Tytuł jego wpisu brzmi:
Mamy lato, co wy na to?
Myśli „rymowiczów” podążają często tymi samymi ścieżkami, więc odszukałam mój wpis (był drugi na moim BLOGU) z czerwca 2018 roku, kiedy zaczynałam i który zaczynał się podobnie. Dziś znów go przytoczę, bo kto mnie tam wtedy czytał!! I chyba jest aktualny?!
Przyszło lato. Co ty na to ?Zbyt upalnie ?
Czasem ciało, to by chciało latem posterować zdalnie.
Za gorąco ? Wciskasz w klawisz sprawnego pazurka –
Hop! I popatrz już na niebie kształtuje się chmurka.
Nagle chłodno się zrobiło i dostałeś dreszczy,
ale sucho, trawka zżółkła, przydałby się deszczyk.
„HARFA TRAW” – to tytuł jednego z rozszerzonych opowiadań znanego, amerykańskiego pisarza Trumana Capote, ( książka wydana w 1951 roku). Kto dziś czyta te stare książki? W wielu bibliotekach już dawno wyciągnięto je z półek i….no właśnie, nie wiem nawet gdzie się podziewają te wycofywane książki? Idą na przemiał? A może, ot tak, z czystej ciekawości warto raz na jakiś czas po nie sięgnąć? Można odkryć, że ludzkie problemy i uczucia są od wieków podobne, zmieniają się tylko miejsca, przedmioty i opisujący je język. Jeśli nie znajdziecie książki, to może będziecie mogli obejrzeć gdzieś film z 1995roku pod tym samym tytułem. Reżyserował Charles Matthau.
„HARFA TRAW” – tak określiła jedna z bohaterek szum jesiennych szuwarów. Nie chcędziś więcej pisać o samej książce. Pożyczam tylko TYTUŁ – do SESJI z TRAWAMI, bo właśnie one przypomniały mi o tym opowiadaniu, kiedy łaziłam „łapiąc” ich SZUM.
Nie znam ich nazw, ale im to nie przeszkadza.
RozsłonecznionaTrawa kwitnąca Dojrzała jakaś i szumiącaOt, łączka jakaśTrawa łąkowa z bezczelnym makiem( SAM się wsiał!)Tu też Łąkowa, zwykłaTrawa przydrożnaTrawa uwięzionaKłosyTrawa zaniedbanaTu też, niestetyTrawa po nieudanej wizycie fryzjeraTrawa z wiechciem na głowie
Zanurzmy się czasem w trawie!
Boicie się kleszczy??
No, tak…..straszne czasy.
Ja też po sesji siadłam na ławce.
stawiając obok KAWKĘ NA TRAWCE.
( w wierszu Juliana Tuwima „Rzepka” też przysiadła ” na ostatku KAWKA NATRAWKĘ” – ale była to,jak wiecie, oczywiście zupełnie INNA KAWKA).
Drodzy słuchacze, czytelnicy, sympatycy i obserwatorzy ! W latach 1950 – 2000 wśród różnych, „różnistych” audycji Polskiego Radia była też TA. Lubiana. Sprawdźcie czy to prawda, puszczając poniższy sygnał starszym rodzicom, a może jeszcze lepiej dziadkom. „Muzyka i Aktualności” – publicystyczno-informacyjna audycja PRL-u różniła się od innych chociażby tym, że spikerzy rezygnując z bezbarwnego, często mechanicznego i oschłego tonu jaki wręcz wówczas obowiązywał „poddawali się” emocjom i potrafili nadać lekko kpiący ton przy czytaniu np. informacji o charakterze politycznym, a ciepły i serdeczny w przypadku opisywania zjawisk społecznych i kulturalnych, czy różnych nowinek. Podobno kilka razy audycja była zawieszana, bo jakiś komentator dodał o jedno słowo za dużo, albo roztkliwił się za bardzo przy jakimś przerywniku muzycznym ( a nie był to np. zespół „Mazowsze, tylko jakiś kawałek zza żelaznej kurtyny). Audycja przetrwała 50 lat.
Zapraszam was dziś na własną mini-audycję „Muzyki i Aktualności”
Drodzy słuchacze i czytelnicy ! Oto kilka, aktualnych nowinek, którymi chcę się z wami podzielić. Pierwsza rzecz dotyczy ni mniej, ni więcej tylko BANANÓW! Otóż odkryto zatrważającą rzecz! Nie dość, że w ogóle z roku na rok zmniejszają się same zbiory, to nawet te zebrane są narażone nie tylko na proste gnicie w portach, a na dokładkę docierają one do nas często w stanie wskazującym na STRES. Kto je stresuje? Samce myszy! Do czego to podobne? Czy ktoś wie, jak zjedzenie zestresowanego banana wpłynie na nasze zdrowie? I co z tym zrobić? Terapia zespołowa? Nie!! Ktoś powinien wymienić redaktorów(?) odpowiedzialnych za formułowanie tytułów sieciowych wiadomości!
Kiedyś, kiedyś, mimo, że banany zbierane były wiele godzin, ręcznie, w pocie czoła, to bez żadnych stresów docierały do konsumentów, że się tak wyrażę. Zestresowani byli natomiast sami zbieracze, o czym świadczy chociażby tekst piosenki dawnego aktora i piosenkarza – Harrego Belafonte: – ” Chodź panie i policz, ile już zebrałem bananów, jestem zmęczony, słońce wschodzi, chcę już do domu, policz. panie moje banany, zebrałem dużo, a w kiściach siedzą czasem tarantule.”
*
A teraz kolejne, tym razem dobre, a nawet radosne wieści ze świata nauki, poniekąd. Otóż chodzi o ROBALE, ROBALE, które mogą pomóc światu w likwidacji poniewierających się na naszej planecie stosów odpadów plastikowych!!!
„Gąsienica motyla zwanego barciakiem większym potrafi zjadać polietylenowe torebki oraz powodować ich rozkładanie się – taką informację opublikowało naukowe czasopismo „Current Biology”. I choć polietylen to nie jedyne uciążliwe dla środowiska tworzywo sztuczne, świat nauki i ekologii jest tymi wiadomościami niezwykle podekscytowany, bo pojawia się szansa na skuteczny i relatywnie szybki rozkład plastikowych odpadów.„
Macie pojęcie, drodzy słuchacze? Załatwią za nas cały recykling plastikowy, więc śmiało, nadal możemy kupować nowe sprzęty, torby, wszelkie rzeczy z tworzyw sztucznych, które po zużyciu podrzucimy do stołówek tych kochanych larw.
I dodajmy : Niektóre robaczki trawią ( i wydalają?) plastik, a inne szaleją przy dźwiękach DISCO. Dla robaczka każdego coś dobrego i smacznego!
*
Skoro już jesteśmy przy ważnych, naukowych problemach, nie możemy zapomnieć o niedawno odkrytej szansie na zmniejszenie liczby głodujących na naszej planecie:
Jeśli kryształek białka w jelicie karaluch jest faktycznie cztery razy bardziej pożywny niż krowie mleko – NIE MA SIĘ CO ZASTANAWIAĆ! Karaluchów jest pod dostatkiem! Trzeba będzie tylko potem zmienić teksty niektórych dydaktycznych piosenek. Do dzieła!
*
Szanowni i mili słuchaczo-oglądacze! Czas na kilka wieści dotyczących jakże istotnych spraw społeczno-bytowych:
I co? Czyż to nie jest cudowna wiadomość? Wreszcie, wreszcie, stare i sterane życiem, a zasłużone małżeństwa stać będzie, och, na co? No….na przykład za dodatkowe 500zł:
MOGĄ DZIŚ ZAKUPIĆ: OKOŁO 100kg, DODATKOWEGO CHLEBA!! ( nie przejedzą tyle, prawda?)
Data badania: 15 maj 2022 – 15 czerwca 2022. Chleb 1000 g. Cena średnia 5,40.Cena maksymalna 7,38. Cena minimalna 3,78. Zobacz archiwum cen średnich: chleb …
MOGĄ SOBIE OPŁACIĆ 1,5 – 2 NOCLEGI (dla pary!) w cudownej, wczasowej okolicy okolicy w celu odnowienia miesiąca miodowego! (ale nie muszą nigdzie jeździć w tym wieku, dla własnego bezpieczeństwa).
Zwracamy wam tylko delikatnie uwagę, że to są ceny dzisiejsze, nie potrafimy przewidzieć, drodzy słuchacze, jaka będzie siła nabywcza tej pięćsetki za pół roku, rok…dwa….( ale może doczekają jeszcze lepszego jutra, skoro i tak wytrwali w stadle te 40, 50, 70 lat!)
A dziś tylko dla nich – troszkę ni przypiął ni wypiął, ni z gruszki ni z pietruszki, ni stąd, ni zowąd pioseneczka Pavola Hammela naszego sąsiada ze Słowacji sprzed no…prawie 50 lat (może tańczyli w jej rytmie na swym weselu?) W latach 70-tych była sezonowym przebojem w audycji „Lato z radiem”
*
I kolejna, bardzo ważna dla naszego budżetu sprawa – akceptujemy wspieramy, popieramy, zachwalamy i namawiamy do powtórnego wprowadzenia w życie tzw. podatku BYKOWEGO. Ci wszyscy, którzy chcą się wymigać od porzucenia mamusi i tatusia, od pożycia małżeńskiego i posiadania dzieci powinni przydać się ojczyźnie płacąc odpowiedni podatek. Kto, do licha z tego zrezygnował?!
Moja dzisiejsza audycja dobiega końca, pozwólcie, że zaprezentuję wam, drodzy słuchacze, utwór muzyczny związany tematycznie z podatkiem BYKOWYM. Zanim go wam przypomnę pożegnam się z wami wcześniej, ponieważ muszę opuścić studio PRZED tą piosenką. Tak jakoś wypadło, że jestem w stanie jej słuchać przez pierwsze 4 sekundy, nie dłużej.
„O radę pytaj tego, kto sam sobie radzi” ( Leonardo da Vinci)
„Kto nie przeżył tego, co ja, niechaj rad mi nie udziela” ( Sofokles)
” Zła rada zawżdy bywa najszkodliwsza temu, kto ją wymyśla” (Mikołaj Rej)
Święto dobrych RAD przypada w/g kalendarza Świąt Nietypowych w dniu 13 czerwca.
Wszyscy wiemy, że z dobrymi radami może być różnie. Przytaczając tu znane powiedzenie: „Dobrymi chęciami – piekło jest wybrukowane”, dodam: I DOBRYMIRADAMI TEŻ. Oczywiście rada radzie nierówna, wszyscy mniej lub bardziej ich potrzebujemy, ale czy nie jest ich za dużo ? Czasem durnych, często sprzecznych, tendencyjnych i udzielanych nie zawsze w dobrze rozumianym naszym interesie.
Czy zawsze, jak światem – świat
udzielano tylu RAD?
„Jak być kimś innym i zostać sobą?”
„Jak móc, choć wszyscy wokół nie mogą?”
„Jak znaleźć męża ( i to bez wad?)”
„Co jeść i kiedy, by żyć sto lat?”
„Grzyby.Rozpoznaj dobre i złe”
„Poradnik Ziuty. Jak mówić NIE.”
„Szczepić. Nie szczepić. Porady dnia!”
„Rady dla panów – trzy dodać dwa”
„Jak, gdzie oszczędzać, by coś zostało?”
„Rada dla ciebie – jak dbać o ciało?”
„Rada dla innych – jak dbać o psyche?”
„Kuchnia. Poradnik – jak zrobić kichę?”
„Jak zlikwidować mrówki w ogrodzie”?
„Jak po czterdziestce wyglądać młodziej?”
„Którym lakierem odnowić salon?”
„Jak ćwiczyć, gdy masz już brzuch jak balon?”
„Rady dla singlów oraz singielek”
„Rozpoznaj. Kundel to, czy pudelek?”
Gdziekolwiek jesteś – spada jak grad,
jak deszcz, jak powódź – stos DOBRYCH RAD.
Wuj Tom ze swą rodzinną zgrają
i ciotka Gienia z córeczką Mają,
i nawet ci, którzy cię nie znają,
wszyscy, z lubością z radą się pchają:
„Nie jedź w lecie na Hawaje,
w Pucku też słoneczko świeci
i, o ile mi się zdaje,
do Pucka się krócej leci.”
*
„Och, na twoim miejscu, miła,
radzę ci, bo problem znam –
ja bym mu nie wybaczyła,
skąd wiesz, że tam poszedł sam?”
„Za MOICH CZASÓW, córciu kochana-
i tu, ci radzę, wysłuchaj matki,
dzieci nie jadły surowizn z rana.
Dawaj mu szynkę, a nie sałatki!
*
Jestem twoją przyjaciółką
Więc wiesz, że od serca radzę:
Odstaw cukier, pij to ziółko,
już za dzień – spadniesz na wadze.”
*
Dołek? Nie chcesz żyć tu dalej?
Koleś, mam dwie dobre rady:
– Rzuć to wszystko, już nie szalej
i po prostu jedź w Bieszczady.”
Ja, niestety, też mam dla nas wszystkich jedną, dobrą radę DOCENIAJMY DZIEŃ W DZIEŃ PIĘKNO NASZEJ PLANETY.
BEZ już zardzewiał. Ma rok czasu na kolejny występ. Będzie prawie taki sam, a jednak inny. Poczekamy i mam nadzieję, że zobaczymy.
Przyszła pora na AKACJĘ. Zapach tych kwietnych gron wręcz mnie odurzył podczas spaceru i przyznam się, że postałam dłuższą chwilę i wąchałam, wąchałam, wąchałam.
To, co u nas rośnie to ponoć wcale nie jest AKACJĄ tylko ROBINIĄ
( Na początku XVII wieku botanik francuski Jean Robin – sprowadził ten gatunek do Europy z Apallachów to już wiadomo skąd nazwa). ROBINIA pochodzi z Ameryki Północnej, a prawdziwe AKACJE porastają Afrykę i Azję. Na nasz użytek zostańmy przy ksywce AKACJA, jakoś łatwiej mi tę nazwę wymówić. Do rodziny akacjowatych należy zresztą około tysiąca różnych gatunków na całym świecie. Kwiaty nożna jeść: smażone w cieście, w formie konfitury ( utarte z cukrem jak kwiaty dzikiej róży), a i naleweczka jest pyszna. Smak nektaru akacjowego doskonale znają pszczoły, ale niestety jest ich coraz mniej. Jeszcze kilka lat temu przechodząc obok kwitnących w naszej okolicy AKACJI słyszało się zespołowe, głośne brzęczenie. W tym roku dopatrzyłam się z trudem kilku dziwnie niemrawych pszczół. Skończą się niedługo miody akacjowe.
Równie śliczne i pachnące kwiatostany ma akacja różowa. Kilka przeżułam. I żyję.
Wszystkim DZIECIOM – MAŁYM, ŚREDNIM oraz DUŻYM życzę spełnienia jeżeli nie wszystkich, to większej liczby różnych marzeń.
I NA PRZYKŁAD:
DZIECIOM – ŁASUCHOM życzę, żeby chociaż raz w roku mogły jeść wyłącznie lody i czekoladę przez CAŁY DZIEŃ.
DZIECIOM – BADACZOM – łapiącym w rączki wszystko co jest małe i się rusza – życzę ciekawych obserwacji latających mrówek ( nie gryzą!), ślimaków, jaszczurek i innych robali, fuj.
DZIECIOM – WĘDKARZOM życzę pięknych połowów
DZIECIOM – ARTYSTOM życzę znalezienia własnej kreski, pędzla i czegoś tam, czego używacie do swoich wspaniałych prac:
I jeszcze „odezwa” do małego wnuka:
DO WNUKA:
Witaj mały wnuku na tym świecie, witaj !
O problemy tego życia – jeszcze nas nie pytaj.
Nawet jeśli świat daleki już cię trochę kusi,
poleż sobie jeszcze chwilę tu, blisko Mamusi.
Proszę, sprawdź jak dobrą rękę ma mój syn – twój Tata,
zdążysz przecież jeszcze poznać sprawy tego świata.
Zbadaj najpierw swoje wszystkie malutkie paluszki
( to jest to, co mają twoje rączki oraz nóżki ).
I w spokoju rośnij sobie pomału.
Wszystkie rzeczy już na Ciebie czekają:
Klocki, radia, samochody, bajery,
graty, czaty, komputery i sery,
dżinsy, książki, fryzjer, zastrzyk, nauka,
strup na nodze, i kultura , i sztuka,
Burze, upał , grad i łąka zielona,
morze, lody, rosół i smak melona,
katar, miłość, gniew i urlop za krótki –
więc na razie tylko rośnij, malutki.
Zanim gdzieś tam w ŚWIAT wyruszysz,
(przecież tak być musi ! )
poleż sobie jeszcze chwilę tu, blisko Mamusi.
I SŁÓWKO NA TEMAT CÓRECZEK:
Czy Was życie wsadza w doły,
czy stawia przed Wami górki –
nic lepszego na tym świecie
niźli CÓRKI !
Gdy Ci włos zsiwieje nagle,
a sam będziesz szedł z podpórką,
kim podeprzesz się najpewniej ?
Tylko CÓRKĄ !
Gdy Ci żona zwiędnie nieco,
tracąc urok swej figurki,
kto Ci młodość jej przypomni ?
Tylko CÓRKI !
I córkom, i synkom, i wnuczkom, i wnukom, życzę po prostu radości z życia.