Tuż przed zimą?

Pojęcia nie mam jaka będzie zima, czy w ogóle będzie zima w normalnym tego słowa rozumieniu i czy czasem nie należałoby, mając na uwadze ostatnie „zimy” zmniejszyć liczby pór roku!?? Żartuję, ale w oczekiwaniu na tę czwartą porę roku łażę jeszcze co jakiś czas na przechadzki, mocno już zakutana w szale i czapki (wiatry!) i na znacznie krótszych trasach, czyli….po własnej działce, potem kawałeczek drogą i nie doliczając się nawet tysiąca kroków z tych, które powinno się dziennie przejść – wciskam się na chwilę do późnojesiennego lasu.

I dochodzę do lasu. Na przyleśnej łące jeszcze zielono, ale ogólna barwa stłumiona. Na samym brzegu lasu ktoś niedawno wzniecał ognisko. Drwale? A w środku lasu dalszy ciąg jesiennych zmian. już innych niż jeszcze kilka dni temu i cierpki, zbutwiały, i wilgotny zapach poszycia.

I bardzo szybko zanikają ostatnie kolory i wszystko ciemnieje, szarzeje i mrocznieje. Niby godzina piąta, normalnie popołudniowa z kupą czasu do zagospodarowania, a tu mi jakieś stare instynkty siedzące ( dzięki genom?) w zakątku głowy szepczą: – Wracaj do jaskini, idź spać, ukryj się….

A do przechadzek późnojesiennych krótszych, czy dłuższych, tu, czy tam, samemu, albo z kimś z całego serca Was namawiam.

5 myśli na temat “Tuż przed zimą?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s