żywe i zielone

Jest lato i ciągle coś przylatuje, odlatuje, rozkwita, przekwita, usycha, moknie, a wszystko rośnie!

Oglądając  biedronkę od odwrotnej strony,

masz prawo być co nieco zniesmaczony.

IMG_4067

Ja to wiem i wiesz to ty,

że to jakiś rodzaj ĆMY.

Ty to wiesz i ja to wiem:

raczej nie kochamy CIEM.(?!)

Na szybie sobie siedziało,

słowem się nie odezwało.

Wdzianko, owszem, śliczne ma,

lecz, czy MOTYL to, czy  ĆMA?

A to przysiadło na lustrze i długo się oglądało:

Czy to ta słynna, gryząca mucha?

Wszystkich się pytam, nikt mnie nie słucha.

Do licha!  Jak jestem w potrzebie,

nikt nigdy, niczego nie wie.

IMG_4109

Pewna wiewióreczka mała

coś schowała. Zapomniała.

A ja, orzeszka, blisko, pod płotem

znalazłam w zeszłą sobotę.

Och! Łatwo z tym sobie  poradzę,

po prostu też gdzieś go wsadzę.

I oczywiście, zapomnę.

Lecz on  zostanie. Po niej i po mnie.

IMG_4233

Nikt jej nie karmi i nie podlewa,

a ona kwitnie, nudzi się, ziewa…

Nikt jej nie zrywa  na bukiety,

bo ponoć strasznie kłuje, niestety.

I dobrze!! Nich sobie dzika róża

rośnie spokojnie w kącie podwórza. 

Rok w rok, mój jaśminowiec pyta mnie drżący:

Nie wycinasz mnie, czemu? Nie jestem pachnący!!

Musisz mieć, zaiste, bardzo dziwny gust –

rzekł mi mój  Philadelphus  Inodorus.

IMG_4102

Deszcz spadł i chociaż nie umył mi tej brudnej szyby,IMG_4119

zaraz po nim, na brzegu łączki pojawiły się grzyby.

Jeden mały, drugi większy, jeden słodki, drugi gorzki,

nie mam pojęcia, czy to te dobre – podróżniczki – twardzioszki?

I pomimo wielkiej oskomy na grzybową zupę śmietanką zabielaną – z tych grzybków dziś zrezygnuję, a nuż to jakieś halucynogenne stworki? Mam jeszcze garść suszonych, zeszłorocznych i pewnych. Zupa i tak będzie.

2 myśli na temat “żywe i zielone

Dodaj odpowiedź do tomaszkucina Anuluj pisanie odpowiedzi