OSTRZEGAWCZY:


Kolega Kazio – ponoć w zielonym brokule
znalazł czarną, włochatą, żwawą tarantulę,
a Zuzanna, sąsiadka z Placu Waszyngtona
w kępie żółtych bananów ujrzała skorpiona.
Nie zapomnę jak Jola ratowała męża,
który w mango, (czy w kiwi?) natknął się na węża.
I muszę wam powiedzieć, że dziś jestem w kropce,
polskie owoce zjadać, a mieć w nosie obce?
Maliny i czereśnie, wiśnie i jabłuszka?
W nich tylko cny robaczek, bądź malutka muszka!
INFORMACYJNY:
Urlop, wyjazd, ucieczka od codzienności. W inny świat, gdzie dookoła bezmiar wód i otwarte szeroko, wietrzne przestworza!


No! Strzeliłam wielkim słowami, ale to prawda, więc:
Jak co roku – podjęłam jasne przedsięwzięcie:
od jutra przerwa, pauza, zamknięcie, odcięcie!
Bye, bye, bye wszelkie strony, blogi, Wikipedia,
jutuby i fejsbuki, czyli wszelkie media.
Od jutra będę żyła cichutko i godnie,
co najmniej moi drodzy, jakieś dwa tygodnie.


















