Pierwszy śnieg, ostatnie kanie

czyli notatka – wspomnienie z 18 i 19-go listopada

Obudziłam się, spojrzałam, a tu biało,

o, do licha, ile śniegu napadało!!

Czyżby przyszła do nas ukochana Zima?

Przecież długo tu jesienią nie wytrzyma! 

Bądź ostrożna Zimo i miej na uwadze,

fakt, że rzadko nas odwiedzasz w listopadzie.

I dodałam zanim znikła: – Wróć tu w grudniu,

w dobrze znanym ci terminie, po południu.

Bardzo proszę, moja miła, zapamiętaj,

że pobielić masz w tym roku znane ŚWIĘTA.

Polizałam jeszcze kilka płatków, bo zawsze badam smak pierwszego śniegu i brnąc przez ogród znalazłam jeszcze kilka ostatnich KANI.  Główki miały lekko zmrożone (puk, puk…palcem), ale jeszcze jędrne i bez lokatorów.

Mam nadzieję, że się nikt nie boi KANI,

KANIA nigdy was nie struje i nie zrani,

(w odróżnieniu od takiego SROMOTNIKA,

KANIA nigdy was nie zmieni w nieboszczyka),

a smażone na masełku pyszne KANIE

na kolację, albo nawet na śniadanie,

bądźcie pewni – wręcz królewskie jest to danie.

( sorry, za tego nieboszczyka, ale taka jest prawda)

PS. z dnia 23.11.2023r  Jeszcze się nie wycofała. Siedzi. Przynajmniej tu u nas pod Warszawą! Oczywiście mowa o zimie.

…ale to już było

Było, ale pytanie jest nadal aktualne. Nie ma głupich pytań. Czekam na odpowiedź.

SZTUKA? ZWYKŁA SZTUCZKA?

Tytuł -poranne owoce do jogurtu
Tytuł: Owoce do porannego jogurtu

Tytuł - Przejrzałe owoce do jogurtu
Tytuł: Przejrzałe owoce do porannego jogurtu

Czy istnieją w tym kraju przejrzyste wytyczne

dotyczące tego, co jest ładne i prawdziwie artystyczne?

Czy jest jasne, co odrzucać, tępić, traktować jak kicz i śmieć?

I czego prawdziwy Polak nie powinien w domu mieć?

Tytuł - Pejzaż323
Tytuł: Pejzaż 324

Pytam, bo chcę być cool i oczywiście  au courant

i wiedzieć: oto sztuka,  a to obok – zwykły  kant.

Czy prosty obraz: „Czarne Kropki Na Zielonym Tle”,

jest już sztuką, a „Jelonek Przy Źródle”to  już nie?

Wąchock 2010,Głosków 027

Czy rzeźba: „Sołtys W Glinie?” zasłużył na sławę?

IMG_7785  IMG_7783

Chyba tak, bo gdy zerkam na kolejną zjawę,

myślę, że za tę w spiżu ciosaną, setną, znaną postać,

twórca  powinien mandat (wysoki!) lub, wręcz areszt dostać.

Tytu - Co zobaczyłam we wzorze kafelków w łazience
Tytuł: Ujrzana we wzorze kafli łazienkowych

Dlaczego coś jest sztuką? Gubię się w tym świecie.

Liczy się kontekst? Nazwisko? Zamysł? Też nie wiecie?

Czasem patrzę na DZIEŁO i myśl przyfruwa zła:

więcej piękna i czaru  niż TO, w sobie ma –

jesiennie odmieniona kupka psia.

nowy folder 013

Nie mam złudzeń i wyjaśniam, (to ostatnia sprawa):

Moje rymki – to nie  SZTUKA –  tylko, ot,  ZABAWA.

Jesień. Ta sama?

Niby inna, a jakby zawsze taka sama

ta nasza jesień. Wiem, wiem, to zresztą nie dramat,

no, raczej……

Patrzcie, tak samo jak zawsze wirują liście

i żółcąc się, jak zwykle, spadają rzęsiście.

A jednak inaczej…

I spójrzcie, na tle lasu znów ta rdzawa plama

inna niż w zeszłym roku, chyba, że ta sama!?

No, może …

Może oczy mam zasnute wczorajszym deszczem

i źle widzę? Ech, bzdura, dobry wzrok mam jeszcze!

O, mój Boże….

Ile jeszcze przede mną tych pięknych jesieni?

Ech, nieważne, to przecież niczego nie zmieni,

lub niewiele, no cóż… .

Będzie oglądać zmienną jesień na tym świecie

ktoś inny, choć podobny. Wszyscy o tym wiecie…

Tak ma być! I już!