

Kiedy przebywam w światłach i w cieniach zielonych łąk, gór, na rozległych łąkach, na zakolach rzek, w lesie, czy na jeziorach, to mam wrażenie, że właśnie tam, wśród nich byłoby najłatwiej uwierzyć w istnienie Dobrego Stwórcy. Wróciliśmy z naszych ulubionych Mazur. Znów nam się udało tego doświadczyć, a chociaż z racji wieku pobyt na naszej niewielkiej łódce obfitował, owszem, w różnego rodzaju fizyczne słabości i zmęczenie, jednak to, na co patrzyliśmy rekompensowało nam w pełni wszelkie niedogodności. Światła i cienie wodnego szlaku.















Czy spotykaliśmy tam ludzi? Owszem, pokażę Wam dowody, ale już następnym razem, a teraz witam wszystkich serdecznie już w codziennej rzeczywistości.


























































































