Co tu się dziwić?

Fotki i wpis robiłam w połowie września, różne zawirowania sprawiły, że drukuję  to później, czyli dziś. (30 września). O zawirowaniach kiedy indziej, jak tylko dojdę do siebie.

                                            Pamiętacie ten dowcip?

Spytano  kiedyś górala siedzącego pod jodełką: – Gazdo, a co wy robicie, jak macie czas?

Gazda odrzekł: – Jak jo mom cas, to siedzę i myślę.

No gazdo, a jak nie macie czasu? :Jak jo ni mom casu, to tylko siedzę.  

A ja mam dzisiaj czas, więc MYŚLĘ, ale nie usiadłam, tylko łażę i oglądam różności jesienne i przy tym oglądaniu, i myśleniu DZIWIĘ się nadal niektórym rzeczom i zjawiskom, piszę NIEKTÓRYM, bo są też takie, którym pomału, powoli, obserwując życie dziwić się przestaję. Przestaję się dziwić temu, co jedni ludzie potrafią zrobić innym, temu, że ciągle, gdzieś ludzie ze sobą o coś walczą, przestaję się dziwić temu, że jeden człowiek potrafi mamić większość swojego narodu, przestaję się dziwić temu, że ludzie o małych rozumkach i bardzo wybiórczej wiedzy potrafią  zmienić i zepsuć  wszystko to, do czego się zabiorą i to bez krzty krytycyzmu, a co więcej – z głębokim przekonaniem, że są zbawcami. Może za późno doszłam do „nie ma się co dziwić”, bo przecież żyję już ładny kawał czasu na tym świecie i co pozostaje? Smutek. Smutek. Smutek. I gdzieś tam, w głębi, spychana na samo dno odrobina nadziei? Nie wiem.

A nadal dziwię się, że z takiego maciupeńkiego nasionka BRZOZY wyrasta piękne, duże drzewo. I absolutnie mnie zdziwił fakt, że aby nasionko mogło się uaktywnić musi być wcześniej porządnie schłodzone, wręcz przemrożone?

I dziwię się jeszcze ciągle jak piękne i apetyczne, chociaż przecież trujące są owoce CISU – nie dla wszystkich chyba, bo niektóre ptaki ochoczo wydziobują tylko sam kolorowy miąższ.

A tu, przy jałowcu nic mnie nie dziwi, rośnie on sobie bez względu na pogodę, nie truje i jak tylko ściemnieją mu jagody zbiorę garść w celach gastronomicznych.

Dziwi mnie natomiast, skąd się raptem wziął  w tym suchym lecie  CHMIEL? Rozpanoszył na kilku nadrzecznych drzewach, a samą rzeczkę chociaż dzielnie się trzyma, susza zmusiła  do odsłonięcia kilku tajemnic. I byłam też zdziwiona, że obecnie rzadko które piwo robione jest na bazie chmielu

I zadziwia mnie  „trójkolor” różnych pięter łąki. Z tyłu nieźle wyglądające ciągi drzewek, w środku przesuszone i marniejące różne rodzaje traw, a od frontu rozrastająca się coraz bardziej i to bez względu na ilość wilgoci NAWŁOĆ, która jest ponoć bardzo, bardzo inwazyjna i przed którą  zaczęto nas ostrzegać

Rok w rok dziwię się ORLIKOM, które wyglądają ślicznie gdy kwitną oraz interesująco, gdy się starzeją, zasychają i uwalniają kolejne pokolenia, które ochoczo czekają w ziemi na nowe życie. Niektórzy ludzie też pięknie się starzeją.

Jeśli jeszcze ciągle znajdujemy rzeczy, które nas nadal dziwią – to chyba dobrze??

 

Światowy Dzień Drzewa – 10 Październik

P1010709

Dlaczego tak rzadko ktoś śpiewa o drzewach?

JABŁOŃ 

Och, Ewo, Ewo, Ewo, Ewo,

po coś polazła pod tamto drzewo??

Babska ciekawość? No…reakcja zdrowa.

Chciałaś zobaczyć co ON tam schował?

Zrobiłaś świat w balona, ty pierwsza dziewuszko,

po jakie licho zerwałaś to marne jabłuszko?

Miał być RAJ DLA WSZYSTKICH – zobacz, co się dzieje!

A TEN, wiesz, czarny, z rogami, siedzi i się śmieje!

PS. I ponoć krzyczałaś: – Adam! Adam! Adam!

      Chodź, kochany i zobacz, co dla ciebie mam.

      Wszyscy wiedzą, że od tej pory, niestety,

 za zło całe  – odpowiadają, jasny gwint, kobiety!

IMG_7661          nowy folder 044

DĄB                IMG_5027

Ząb, zupa, kłąb.

Rósł sobie DĄB.

Odwieczny władca polskich lasów.

I przyszedł Głąb,

krzyknął: Zrąb Dąb,

lecz cicho, bez zbędnych hałasów!

P1020141(1)

Zrąbali Dąb. Skąd wiem? A stąd:    

został DĘBODÓŁ. Zdrowy.

A to był błąd. Wsadzę tam w głąb

żołędzie,

a później, gdy mnie już nie będzie

może wyrośnie DĄB NOWY.

IMG_0638

BRZOZA

       IMG_7667

Pod Panią Brzózką,

mogłabym mieć łóżko.

Liśćmi by mnie otuliła,

biało – czarnym pniem chroniła

przed strasznie złą, nocną wróżką.

IMG_7668

JAWOR

IMG_7683     

Cytuję:  ” Już miesiąc zaszedł, psy się uśpiły

                 i coś tam klaszcze za borem.

                 Pewnie mnie czeka mój Filon miły

                 pod ulubionym JAWOREM     ( Franciszek Karpiński)

a ja kiedyś dopisałam:

Pobiegnę truchtem przez leśne chaszcze,

taka lubego spragniona,

ciekawam tylko, co to tak klaszcze,

że aż drży boru zasłona.

Czy to kijanką stara Iwonka

nocą masełko ubija?

Czy sołtysowi najdroższa żonka

witką morale rozwija?

O, już bliziutko, już JAWOR znany,

widzę Filona chatynę,

czyżby był jeszcze w środku, kochany?

Zerknę w okienko choć krzynę.

I wiem, co klaszcze! Filon w świetlicy,

choć nocka schodzi i dnieje-

siedzi i zamiast biec do dziewicy

ogląda teleturnieje!

(Kochajmy DRZEWA i kochajmy się pod DRZEWAMI.)