Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,
Do końca LATA TRZY DNI. Wyskoczmy jeszcze poza miasto, poza wieś. Nie, nie – LAS odwiedzimy jeszcze później. Wyskoczmy na pola, najlepiej takie świeżo zaorane, albo powłóczmy się po zapiaszczonych ścieżkach. Zobaczcie ile można wypatrzeć ślicznych, albo ciekawych, albo dziwnych i niezrozumiałych KAMIENI. Nie trzeba być geologiem, by polubić urodę kamieni. Warto jednak czasem geologa spytać : – A ten, to co to? Odpowie : – „To kawałek krzemienia, czyli skały osadowej,utworzonej z chalcedonu z domieszką kwarcu lub opalu. Spójrz na poniższą fotkę – powie ci dalej – to KRZEMIEŃ PASIASTY. Występuje w części Gór Świętokrzyskich. I tylko w nich.Piękny!” I już wiesz.
Za chwilę będzie kilka kamieni. Nie podaję nazw, bo większości nie znam, a nie chcę was wprowadzać w błąd. Jeśli ktoś z odwiedzających mnie tutaj będzie coś o nich wiedział – proszę o informację. Coś wtedy uzupełnię. Ale na wstępie wprowadzająca w sedno krótka rymowanka:
Dawno temu – może dzicy spod Nidzicy,
a obecnie całkiem zwykli podatnicy,
ekspedientki, dyplomaci, cukiernicy
czyli, jak widzicie , różne ludzkie grupy
mają zwyczaj znosić łupy do chałupy.
Lecz co dzisiaj zbiera zbieracz, gdy zawzięty?
Znaczki? Fajki? Czy lecznicze suplementy?
Kości? Noże? Piórka? Czy raczej diamenty?
Bo ja, włócząc się po polach mam jedno pragnienie:
WYŁUSKAĆ Z ZIEMI KAMIENIE.
NIEKTÓRYM WARTO, PRZY POMOCY TAKIEGO MŁOTKA – zajrzeć do środka
Ten mały, walec w kolorze bursztynu został znaleziony na plaży, ale bursztynem nie jest. To podobno wytopiony w takiej właśnie formie piasek – podczas uderzenia pioruna. Wiecie coś o tym?
Skąd te dziurki? Czekam na wyjaśnienie
TAK. Te znam. To krzemienie.
Kiedyś, jeśli ktoś nie wyrażał wielkiej ochoty do zdobywania wiedzy był częstowany takim porzekadłem : NIE UCZYSZ SIĘ? BĘDZIESZ KAMIENIE ŁUPAŁ PRZY DRODZE !