ŚWIATOWY DZIEŃ OCHRONY ŚRODOWISKA – 5 Czerwiec
Rozpanoszyły się okrutnie. Inna sprawa, że nie robię wiele, żeby temu zapobiec. I nie wiem, ale albo z wiatrami wiejącymi z różnych stron, albo z kroplami deszczu, a może, wygodnie, na moich spacerowych butach zawitały do mojego ogródka nasiona roślin wolnych, czyli chwastów. Rosną sobie gdzie chcą, kiedy chcą i jak chcą. Jeśli są tępione, wyrywane, zatruwane, palone w jednym miejscu – szukają sobie następnych miejsc. U mnie mają dobrze. W ramach ochrony środowiska naturalnego, (a właśnie chwasty są absolutnie naturalne, ha!) oraz również ochrony sił własnych – nie tępię tych swawolników. Dodam, że nawet je hołubię, pić daję, bo oczka wodnego nie mam, a gleba to zwykły piach mazowiecki. Motyle też się zdarzają. Przedstawiam wam dziś po prostu – w DNIU OCHRONY ŚRODOWISKA MOJE WŁASNE NATURALNE CHWASTY. BEZ RYMÓW.
USUSZONE – ŚWIETNE DO DROBIU
WRZUĆ POKRZYWĘ DO SAŁATKI – BĘDZIESZ ZDROWY I GŁADKI
JUŻ KONICZYNA ROSNĄĆ ZACZYNA
RUMIANEK, ale tylko w PĄCZKACH
I MNISZKI – DMUCHAWCE, LATAWCE Hej!
I TE PUSZKI IGIEŁKOWE SPADNĄ NA ZIEMIĘ I ZA ROK ZNÓW URODZAJ MNISZKÓW
A OWOCKI WIELKOŚCI PIEPRZU PERZ??
TU WYSTRZELI ŁODYGA Z KWIATAMI DZIEWANNY, a to obok to chyba GLISTNIK JASKÓŁCZE ZIELE
Oj, to chyba KĘPA STARCA JAKUBKA a obok JEGO KWIAT
PRZYCZAJONE KONWALIE TU COŚ WIDAĆ
O! ŁOPIAN ! A tu TRÓJBARWNY FIOŁEK
CZY JESZCZE COŚ OCHRANIAM ? TAK, PRYWATNE OSIEDLE CZERWONYCH MRÓWEK. ZAFUNDOWAŁAM IM NAWET LATARNIĘ.
A MOŻE JESZCZE MAM KOGOŚ POD OCHRONĄ? OWSZEM, NP. SYMPATYCZNE KOMARNICE. WYNAJMUJĘ IM NA GODZINY KILKA MIEJSC NA PARAPECIE. KTO IM PROJEKTOWAŁ TE PIĘKNE WITRAŻE NA SKRZYDŁACH?
BODZISZEK DROBNY POCZĄTKI TRYBULI LEŚNEJ
NIE MAM POJĘCIA CO TO., ALE ŁADNE. MOŻE KTOŚ Z WAS WIE, CO TO JEST?
A jak w ogóle przebiega ochrona środowiska w naszym kochanym kraju? Nie ma co się oburzać i irytować, trzeba doceniać nawet dziwne, drobne i niezwykłe próby takich działań:
- Pewna osoba, dbająca o higienę i zdrowie swego psa – wyszorowała ulubieńca w myjni samochodowej! Czyż nie jest to wspaniały dowód na to, że zaczynamy doceniać czystość?
- Nieznany mężczyzna chciał po prostu przytulić misia. Zademonstrował tę bardzo pozytywną potrzebę rozwijania miłości do zwierząt skokiem do wybiegu dla niedźwiedzi. Dzielny !
- My mamy swoich wrogów, zwierzątka i ptaki też. Są wśród nich straszni psychopaci np. takie ORŁY pożerające niewinne, ale cenne GOŁĄBKI. A ŻURAWIE? Ośmielają się wyżerać z naszego pola! Ochraniajmy gołąbki, ochraniajmy rodzime pola. Orłom wyskubiemy oczy, żurawie ukrzyżujemy, resztę złych ptaków i np. gryzące pszczoły załatwią trucizny, które……...
- …..świadomi zagrożenia z wiadomej strony – sprowadziliśmy w tysiącach beczek. Jesteśmy zabezpieczeni. Chronimy nasze środowisko! Nawet dzikom pozwalamy łazić po terenie przedszkoli i wyjadać dzieciom pierogi. Nie rozczula was to?
- Mam mnóstwo tego typu dowodów, wszystkich przytoczyć nie zdołam, ale wyraźnie widać, że jesteśmy coraz lepsi w ochronie środowiska. Pisząc to, spojrzałam w NIEBO i chyba to była halucynacja, miraż, fatamorgana – zobaczyłam KOGOŚ , KTO NIE WYGLĄDAŁ NA ZADOWOLONEGO, a w obliczu niedawnych informacji o powtarzających się, regularnych sygnałach, jakie napływają gdzieś z góry, nieśmiało pytam:
CZYŻBY TO BYŁ ON?
JEDNAK? WIĘC MOŻE….
HEJ, CZY COŚ ŹLE ROBIMY?
POWAŻNIE ? PANIE BOŻE….!?