Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,
Miałam dzisiaj nic nie pisać, ale teraz, tuż przed końcem tego dnia, czyli DNIA KOLEJNEJ ROCZNICY ODZYSKANIA PRZEZ POLSKĘ NIEPODLEGŁOŚCI – postanowiłam jednak przytoczyć moje dla NIEJ życzenia. Napisałam je w listopadzie 2018roku i wysłałam do TVN24. Były jednymi z wielu, które wówczas odczytał Jerzy Stuhr. Nie straciły na aktualności i dlatego znów je powtórzę.
Ojczyzno Droga,
Życzę Ci miłości ze strony tych wszystkich, którzy w Tobie mieszkają i tych, którzy zechcą zamieszkać. MIŁOŚCI, rozumianej jako dbałość i troska o każdy Twój dom, każde drzewo, każdy strumień i każdego CZŁOWIEKA. Życzę Ci, aby nikt już nigdy nie musiał za Ciebie umierać, a każdy chciał dla Ciebie żyć. Bądź zdrowa, piękna, wyrozumiałai spokojna.
Kochani! Nie byłabym sobą, gdybym nie umieściła tu też czegoś bardziej swawolnego. Jeśli ktoś się oburzy, to na pewno nie moja Ojczyzna, zwłaszcza ta, która tkwi we mnie.
Chciałam żyć w kraju, w którym stanowienie prawa jest wynikiem konsultacji przedstawicieli społeczeństwa ze specjalistami z prawdziwego zdarzenia – jego celem jest polepszenie życia obywateli – a nie zdobyciem narzędzi do umacniania władzy rządzących. W kraju, w którym obywatel nie jest traktowany jak przeciwnik, wróg i intruz zagrażający urzędom.
Wolałabym żyć w kraju, w którym pomniki stawia się bohaterom nauki i kultury, a nawet Wesołym Żabom czy Matce Naturze, a nie politykom, którzy lepiej, czy gorzej rządzili. To przecież było ich zadaniem.
Chciałam żyć w kraju, w którym patriotyzm to nie tylko szacunek dla przeszłości i historii państwa między klęską i zwycięstwem, ale świadoma wola budowania i rozwijania wszystkiego, co polepsza życie obywateli.
Nie chcę żyć w kraju, w którym ochrona życia ogranicza się do zmuszania kobiet…..Bo jak to jest, że ci sami, którzy chronią życie jeszcze nienarodzonych – niszczą je po ich przyjściu na świat, nie udzielając stosownej pomocy potrzebującym matkom i rodzinom borykającym się z krańcowymi trudnościami. Czy to jest ciąg dalszy ochrony?
Nie chcę żyć w kraju, w którym ludzie umierają stojąc w kolejce do lekarza, albo wożeni przez wiele godzin w karetkach odsyłanych od szpitala do szpitala.
Nie chcę żyć w kraju, w których lekarze są zmuszeni do wyboru – KOMU podać respirator, a komu skreślić szansę na przeżycie (sama należę do tej drugiej grupy).
Nie chcę żyć w kraju, który zakazuje aptekarzom sprzedawania środków zapobiegających niechcianej ciąży, a zamiast szerzenia potrzebnej wiedzy, doprowadza do sytuacji, w której urodzone dzieci – znajduje się w torbie foliowej w krzakach, lub w śmietnikach.
Nie chcę żyć w kraju, w którym słuchając niektórych wypowiedzi osób na wysokich stanowiskach (i mających sprawczą moc zmian) – skręcam się ze wstydu.
Nie chcę żyć w kraju, w którym bez umiaru wycina się lasy, kupuje się limuzyny zamiast szpitalnych łóżek, arogancko odmawia się przyjęcia pomocy, bo niemiecka, ochrania się prezesa telewizji ( na litość Boską!!), lekceważy się młodzież, lekarzy, pisarzy, nauczycieli, twórców kultury i seniorów, a do części społeczeństwa zwraca się „wy, mordy zdradzieckie”.
Chciałabym żyć w kraju, który wyrzeknie się powiedzenia „MĄDRY POLAK PO SZKODZIE” i zamieni je na :
„Wykorzystajmy MĄDROŚĆdo takich działań, które poprawiążycie w naszej ojczyźnie” – chociaż może nie da się uniknąć błędów – jak to w życiu. Dawno temu chciałam tego samego – w dążeniu do lepszego życia miałam wówczas, jak mi się wydaje, jakiś drobny udział.
Nie chcę.
Chciałam
Chciałabym
Ale żyję tu.
I nadal, do cholery, kocham ten Kraj.
I jest mi smutno, bo dziś już nie wiem, co mogłoby MU pomóc.
Uwaga: Fotografie ( poza dwoma ostatnimi, jesiennymi, moimi) ściągnęłam z ekranu komputera, z różnych stron. Sorry.)
I jeszcze dwie piosenki. Starsze. Ciepłe. Kto pamięta?
Mówię teraz DOBRANOC (bo zrobiła się odpowiednia godzina) i życzę zdrowia wszystkim, którzy mieszkają w naszym kraju.