
IDZIE (NORMALNA) BURZA OD PODWÓRZA

W GÓRZE – (nienormalna) CHMURA Z KĄTEM PROSTYM – DRŻĄ ZE STRACHU WODOROSTY
NORMALNY SUCHY LAS
Ci, co mnie śledzą
chyba już wiedzą,
że Grażynę pewną znam.
Chyba trochę oszalała,
bo ślicznie zrecenzowała
ten mój rymowany kram. (poniżej)

JEDNA Z BARDZIEJ NORMALNYCH LETNICH CZYNNOŚCI
No, wreszcie Recenzja Grażyny:
PEAN
Zrecenzuję krótko:
Twój blog jest odtrutką.(*)
Na uwiąd ruchu myśli,
na zły sen co się przyśnił,
na ogólny brak ruchu,
na spóźnione motyle w brzuchu.
Na koloru niedostatek,
na brak e-maili od dziatek.
Na loty nielotów od drzwi do drzwi,
na cały ten bezrym z programów tiwi.
Nie powiem, że na zło całe:
─ na jego spory kawałek.
(*) słowo ‘pean’ pochodzi z greckiego Paian, Paion, co znaczy ‘uzdrowiciel’

ZDECYDOWANIE NORMALNE MORZE BAŁTYCKIE

NORMALNY, LETNI WIDOK „POZACHODOWY”
Jeszcze o peanach. Mogą być różne. Kiedyś, poeta Władysław Broniewski napisał wierszyk, który chyba też był peanem? (cytuję fragmenty)
Uwaga: FOTY WODZA ŚCIĄGNĘŁAM z internetu
Rewolucja – parowóz dziejów…
Chwała jej maszynistom!
Cóż, że wrogie wiatry powieją?
Chwała płonącym iskrom.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Potrzebny jest Maszynista,
którym jest On:
towarzysz, wódz, komunista –
STALIN – słowo jak DZWON
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Któż, jak On przez dziesiątki lat
wiódł ludzkość na krańce dziejów?
Jego imię – walczący świat:
Nadzieja.
( Choinka, zatrzęsło mnie jakoś po tym peanie, dlaczego?)
Więc zakończę innym peanem (?), obwieszczeniem(?) – dla Kazika W – wspaniałego starosty roku (wybierało się takich kiedyś na studiach). Napisałam go z okazji spotkania naszego rocznika w którąś tam, ale równą, rocznicę ukończenia uczelni. Kazika już nie ma. Wierszyk – pean (?) został.
Zanim coś nas rozrzuci,
rozdzieli, odtrąci,
zanim pamięć się skróci,
a umysł ciut zmąci,
zanim coś nas wyleje
ot, chlust, z życia miski,
zanim ciało omdleje i zwapnią się dyski,
zanim bez zrozumienia
przyjdzie pojąć myśl prostą,
O B W I E S Z C Z A M Y :
KAZIKU ! TYŚ NASZYM STAROSTĄ !
Choćbyś miał psyche w zrostach,
ćpał, fruwał na lotni,
tkał… to jako STAROSTA
TYŚ JUŻ DOŻYWOTNI !
Nie zmienią tego burze, spiski, czas – co tyka.
Ostatni raz powtórzę :
MY CHCEMY KAZIKA !

PO – LETNI, NORMALNY SPOKÓJ ABSOLUTNY