Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,
9 Październik – Międzynarodowy Dzień Pisania Listów – obchodzony jest na świecie od 1953 roku. U nas od roku 2009, czyli raptem od jedenastu lat. ZA PÓŹNO! SZKODA! Z każdym rokiem prawdziwych LISTÓW jest coraz mniej i mniej…i kto dziś pisze LISTY i po co? Przecież są nowe sposoby kontaktu i Listów Prawdziwych już nie ma. Dziś są PISMA URZĘDOWE, WEZWANIA i ZAWIADOMIENIA. Zdarzy się czasem POCZTÓWKA* przysyłana najczęściej z egzotycznych miejsc z treścią: „TU jest cudownie.Żarcie drogie, ale palmy przepiękne, no i ta błękitna woda. Pozdrowienia. Władek z Lusią”
*POCZTÓWKA, WIDOKÓWKA, KARTKA POCZTOWA zwana też ODKRYTKĄ,(ponieważ najczęściej nie pakowano jej do koperty) Śmiejecie się? Pytacie, czy zwariowałam, że opisuję tak dobrze znane rzeczy? Przecież wszyscy wiedzą, że istnieją nadal najrozmaitsze karty pocztowe, okolicznościowe, z…okazji…,świąteczne…Tak, wiem, a większość z nich ma już nawet gotowe, wdrukowane piękne teksty, żebyśmy czasem nie musieli się męczyć z wymyśleniem kilku odpowiednich, ciepłych i miłych zdań. A może warto spróbować i napisać coś OD SIEBIE, samemu? WIDOKÓWKA KLASYCZNA – 26 lat temu:
TEKST NA ODWROCIE – pisany zresztą przez pewnego osobnika z lekkimi objawami dysgrafii.
Inna pocztówka z widokiem, z jakimiś startymi już dopiskami i z szalenie dziwaczną treścią po drugiej stronie:
A oto prawdziwa koperta ze znaczkiem i z listem w środku. Jaka mogłaby być treść? (kodów wtedy nie było)
Przykład:
Kochana Mamo,
Mam nadzieję, że nieźle się bawisz na tych swoich wczasach z kablami. Łazicie chociaż do lasu, czy nad rzekę? Grywacie w kanastę, czy może ktoś zaproponował brydżyka? Czy ciocia Ziuta daje ci trochę wypocząć, czy ciągle zmusza do wycieczek? A jedzenie znośne? Chcesz pewno wiedzieć jak się czuje twoja wnusia zmuszona do wyjazdu pod namiot przez potwornych rodziców ( czyli mnie głównie)). Otóż czuje się świetnie i żyje pomimo wielokrotnych pogryzień przez komary, oparzeń pokrzywą, łażenia po mokrej trawie, a nawet ość, która jej utkwiła w gardle i którą pincetą wyciągnął jej wujek Piotr nie zrobiła jej żadnej krzywdy, nie wbiła się na szczęście, tylko leżała na migdałku. Ostatnio padał deszcz przez dwa dni, a ta twoja wnuczka łaziła w kaloszkach i pelerynce po całym lesie, aż w pewnej chwili wlazła do jeziora ( nie, nie cała, tylko do kolanek) i musieliśmy się suszyć przy ognisku. Twój zięć zdobył wczoraj, to znaczy kupił na wsi od kogoś 20 jaj prosto od kury i córuchna raczy się koglem-moglem – czasem, tak jak Ty – mi, dodaję jej ciut kakao i gorącego mleczka. Mamo, pobędziemy tu jeszcze z tydzień, bo potem skończy się nam pozwolenie z leśnictwa na biwakowanie w tym rejonie i gdzieś się przeniesiemy. Fajnie, że zdecydowałaś się przyjąć mi małą na resztę wakacji, a na szczęście mamy to miejsce w przedszkolu od września. Chyba ogólnie dobrze się czujesz? Pozdrów ode mnie ciotkę Ziutę i nie rozrabiaj tam za bardzo. Uściski. Twoja córeczka ( ha!)
Napisz do mnie list, no, napisz, bardzo proszę,
taki prawdziwy, w kopercie, koniecznie z ładnym znaczkiem
i bez stempla „OPŁACONE” (tych stempli nie znoszę),
i możesz pisać krzywo, kulfonami, albo drobnym maczkiem.
Opisz mi w nim pogodę, swój dzień, jakąś scenkę,
opis może być smutny, śmieszny lub złowrogi,
bo chcę raz jeszcze usłyszeć tę starą piosenkę:
Hej, jedzie pan listonosz, ludzie zejdźcie z drogi!
Co jeszcze możesz opisać? No, sama nie bardzo wiem?
może to, na co patrzysz w tej właśnie chwili,
albo zdradź mi, czy nadal wymyślasz sobie przygody przed snem,
lub, co sądzisz o ludziach wokół, źli są, czy raczej mili?
Napisz, czy też uważasz, że to lato było pełne słońca,
lub o tym, że świat twym zdaniem utknął w dziwnej matni,
i że podobno siedem lat tylko dzieli nas od końca,