Przyjdzie, przyjdzie! 21 grudnia.

Piosneczka przedzimowa

Ni to jesień,

ni to zima,

śniegu ni ma,

mrozek trzyma,

czy to moja wina?

Drogi ździebko

pobieliło,

utwardziło

i zgrudziło.

Drzewa posrebrzyło.

Nie ma śniegu,

choć padało,

lecz co było,

to rozwiało,

zimy wciąż za mało.

Ni to jesień,

ni to zima,

jaki człowiek

to wytrzyma,

jak wyjść z tego cało?

I w oczekiwaniu na prawdziwą zimę, w tym tak zwanym przejściowym okresie znów robię coroczny

Przerwa spowodowana koniecznością podjęcia absolutnie niezbędnych i kompletnie innych niż prowadzenie durnego blogu prac technicznych związanych oczywiście z nadchodzącymi dniami. W tym roku wypadło na mnie.