przyśpiewki paskudne jak mój humor

Humor mam paskudny i paskudne będą teksty. Nie radzę czytać.

Chodząc w lesie, czy pod lasem

podśpiewuję sobie czasem,

bo wiem dobrze, że śpiewanie

to trening na oddychanie.

Lecz się przyznam, moi mili,

że tekst mi się często myli,

Kiepska to dla mnie wiadomość:

Skleroza lub Podświadomość.

*

„Był sobie Król…”

 Tę przyśpiewkę często sobie wyśpiewuję w różnych tonacjach i stylach, ale ostatnio coś kręcę:

…Był sobie Król, był sobie Paź i była też Królewna,        

żyli wśród róż, nie znali burz, rzecz to zupełnie pewna.

Lecz srogi los, okrutna rzecz w udziale im przypadła:

KRÓLA zjadł KOT (?) PAZIA zjadł pies, KRÓLEWNĘ myszka zjadła.

(TU, jak widać, całkiem nie pamiętam

kogo, jakie pożarły zwierzęta)

IMG_7676

melodia: „Bo we mnie jest seks…”

Dziś jest we mnie gniew                          

co męczy i boli,

że jeden lub trzech

ten kraj roz…..oli,        ( np. rozchromoli?!)

czy pozwolić im na to, czy czekać na zew,

by działać im wbrew!?

 

I jest we mnie złość

co dławi i dusi,

i mam tego dość,                                         

i czasem mnie kusi,

żeby uciec daleko, daleko gdzieś, hen,

lecz wiek już nie ten….

I czuję też żal,      

byliśmy naiwni,

to już nie nasz bal,

a ludzie też inni…

i choć był wspólnym krajem i zawsze był NAJ… 

dziś chcą rzucić ten raj?

A dalej?

Zamiast trzymać się waszych blogów i przerywać sobie ich czytanie jakimś serialikiem, czy filmikiem – niepotrzebnie wskakuję w sieci na różne wiadomości i robię się coraz bardziej ponura i paskudna. I ogarnia mnie smutek i żal.  I bezradność. Czy MUSI się dziać, to co się dzieje KAŻDEGO DNIA na naszych drogach i  nad naszymi wodami?

Kolejne przyśpiewki, ale jeszcze bardziej paskudne:

Jadą wozy kolorowe… w dzikim tłumie,              

wśród nich pędzi jak rakieta

Zdziś, co wszystko umie,

według Zdzisia przecież tylko głupi ginie?!?

Zdzisio? Nigdy!! Jego zawsze zło ominie!

Jadą wozy kolorowe taborami…

już na stałe został Zdzisio gdzieś za nami….hej…

Płynie Wisła, płynie po polskiej krainie,

wskoczył Zdziś na główkę i już nie wypłynie.

Tylko po trzech piwkach, bo pić mu się chciało

i chciał szybko schłodzić swe rozgrzane ciało.

Jeśli macie zamiar gdzieś pojechać podczas tego lata – WRÓĆCIE, PROSZĘ!

Nie, nie chcę kończyć  takim ponurym akcentem, więc na koniec przyśpieweczka- reklameczka na melodię ” Moja mama z miasta Jokohama.” ( z operetki „Wiktoria i jej huzar.” .                                  

Już jest lipiec,

warto chyba przypiec

plecy, brzuszek oraz twarz,

please, ostrożnie,

to nie schab na rożnie,

AVA skin protection masz?