Wyszłam znów na spacer. BEZ TELEFONU. Z kijem i z aparatem fotograficznym. Oto dowody:
ZATRZYMAŁAM SIĘ i ZOBACZYŁAM ZDZIWIŁAM SIĘ
ZADUMAŁAM SIĘ ZACHWYCIŁAM SIĘ
„ZDJĘŁAM ” ( dawniej: zdjąć – zrobić zdjęcie, czyli fotografię kogoś lub czegoś)
PRZED
PO
PRZED
PO
PRZED
PO
I co tu rymować? Wszystko widać. Bez użycia słów.
Idźmy sobie na spacer, zabierając mamę, ciocię, dzieci, wujka, siostrę, brata, męża, kochanka i łapmy chmury. I potem pobawmy się. Podnieśmy głowy do góry. Często mamy je opuszczone – bo jak inaczej sprawdzić co nowego u znajomych, (a czasem i z innych powodów). Dzieciaki poćwiczą wyobraźnię, znajdą program graficzny do obróbki, ciotki już chichocą, ( co one zobaczyły w tych chmurach?) Zupełnie niezła zabawa i jakoś lżej się oddycha przy tej zadartej głowie. Chciałabym bardzo móc tu wstawić i Wasze przerobione chmury. Kto przyśle? Zapraszam na „chmurobranie”.