Dziś – Dzień Tańca, ale…

IMG_8938_LI

Tylko jakiś zły narwaniec

namawiałby dziś na taniec –

ludzi, którym  jest dość  smutno.

Dziś nie tańczą. Może jutro?

 

Chociaż…patrzcie…stryjek Stach i ciotka Pola

ćwiczą w domu „więziennego” ROCK and Rolla!

A kuzynka, ich córeczka  – ruda Kinga

z narzeczonym, piętro niżej tańczy SWINGA

 

ROCK and ROLL – to taniec lat 50-ych – łączący „białą” muzykę country i rhytm and bluesa i jeszcze inne elementy. Jak wiecie, w różnych formach przetrwał do dziś.

SWING – taniec, którego źródło tkwi w muzyce jazzowej. Szczyt popularności – to lata 20–te do 50-tych. Cab Calloway, jeden a amerykańskich  wokalistów jazzowych,  twierdził, że swobodne, ekspresyjne, dzikie ruchy w swingu sprawiają wrażenie, że tańczący wyglądają, jak „grupa nerwusów”. Coś w tym jest. Powstawały jednak kolejne, bardziej „uporządkowane” jego odmiany takie, jak charleston, boogie-woogie, czy jive. Myślicie, że nie powrócił? A Neo-swing? Elektro-swing? A  swingowe ruchy które przeniosły się do dzisiejszego disco, czy hip hopu?

 

I mój sąsiad (ten na diecie) skubiąc mango,

na balkonie wczoraj z żoną tańczył TANGO.

 

TANGO –  taniec, określany jako bezsłowny dialog ciał tańczącej pary – powstał pod koniec XIX wieku w południowej Ameryce ( Buenos Aires i Montevideo) Pierwsze tango zatańczono w Europie  w 1907 roku, a londyński „Times” z 1913r określił tango, jako coś bardzo nieprzyzwoitego, potępiał go również ówczesny papież. No, cóż…

W miejskim lasku, pewna znana mi Dorota

lisim kroczkiem zatańczyła  nam FOXTROTA,

A tuż obok, za krzakami, na polance,

zakochana para młoda ćwiczy WALCE

 

Znacznie dalej, gdzieś na łąkach, w suchej trawie

odtańczyły własny taniec dwa żurawie.

Może tańcząc wolnym krokiem, pomalutku,

uda nam się, choć troszeczkę wyjść ze smutku?