ZMIENIAJMY SOBIE DROGĘ ZNANĄ NA INNĄ, PRZYNAJMNIEJ OD CZASU DO CZASU. I niekoniecznie do pracy, czy z pracy, bo jaki w tym sens? Idąc gdzieś dookoła możemy wydłużyć czas dojścia i jesteśmy spóźnieni, idąc jakąś nową, krótszą przyjdziemy za wcześnie, a po co?
A JUŻ GROZĄ NAPAWA FAKT, ŻE JESZCZE INNA, NOWA DROGA MOŻE NAS SPROWADZIĆ NA MANOWCE, NA JAKIEŚ WREDNE ROZSTAJE i CO WTEDY? MOŻEMY BYĆ ZGUBIENI.
Więc, to za dziwaczny DZIEŃ w tym Kalendarzu Świąt Nietypowych? I to na dokładkę – W LIPCU!!! W porze, kiedy większość zaharowanych całoroczną pracą Polaków ( do tego potwornie męczącą, bo wykonywaną cały rok w pieleszach domowych ) i tak już, mam nadzieję chodzi, biega, snuje się, spaceruje raczej po takich DROGACH?


I nawet, jeśli ktoś trafi na taką mniej przyjemną drogę jak ta:

I nawet jak zgubi jeden z nowo zakupionych butów…
I nawet jeśli ktoś inny go znajdzie i zatknie w dziurę słupa…
I nawet jeśli ja go zauważę i tylko sfotografuję,
to przecież to jest dosyć fikuśna przygoda na nowej drodze??! Oby były tylko takie.
A, czy ci, którzy z kolei chodzą takimi jak wyżej DROGAMI DO PRACY, nie powinni czasem, w tym lipcu zwłaszcza zmienić sobie tych dróg na inne? Z ciekawości. Chociaż przez chwilę mogliby zerknąć na odbicie warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki, który świetnie wygląda, wręcz jak pałac trolli, kiedy przegląda się w szybach takiego straaaasznie wysokiego bloku? A może pojeździć, pochodzić ulicami nie znanych nam w ogóle miast?

Albo – Pojechać nie wiadomo gdzie przez jakieś miasto, albo połazić po uliczkach tu, czy tam?
Czyli, ZAMIENIAJMY SIĘ NASZYMI CODZIENNYMI DROGAMI, ale nie tymi do i z pracy, bo to bez sensu. W wolnym, lipcowym czasie poznajmy kilka innych dróg, tych do nas na co dzień nie należących.
A jeśli jesteście w trakcie podróży, na większej lub mniejszej drodze, znanej bardziej lub mniej – życzę wam wszystkim SZCZĘŚLIWEJ DROGI. Dojedźcie do celu.

