DZIŚ – 30 LIPCA jest MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ SERNIKA!! ZNUDZIŁ MI SIĘ. OGŁASZAM DZIEŃ ZADAWANIA I ZAJADANIA BOBU.
BÓB – nie rośnie już dziko. Ta roślina z rodziny, jak sama nazwa wskazuje, BOBOWATYCH, żywiła ludzi w różnych częściach świata od wieków. Jej ślady znaleziono w ruinach Troi, a najstarsze znalezisko bobu pochodzi sprzed 2500 tysięcy lat p.n.e Apetyczne ziarna zawierają błonnik, witaminy A, B i C, a także cenne dla nas minerały: wapń, cynk, żelazo i magnez.
A SEZON JESZCZE TRWA!
Ci, co tu zaglądają dobrze wiedzą, że to nie jest BLOŻEK ( ot, takie polskie zdrobnienie od BLOGU) – KULINARNY. Fakt, gdzieś tam coś było o podawaniu truskawek, o gotowaniu jajka i zupy na skórkach, ale to tylko takie wstawki. Dziś też – wstawka o bobie. Po prostu moja bliska znajoma z miasta Poznania poskarżyła się, że jej mąż zmarnował pół kilograma dobrego bobu. Chciał moczyć, potem gotował godzinę (w/g starej książki kucharskiej), a na dokładkę – nie posolił. Nie mogłam się powstrzymać przed wysłaniem do niego rymowanej instrukcji. Wbrew moim cichym obawom – nie obraził się. Skwitował: „- Czy są rymowane książki kucharskie?” Ha! Ha! CHYBA JESZCZE NIE!
Do rymowanki dołączyłam mu fotki instruktażowe.


