Nasze Słońce świętuje kilka razy w roku. W którymś z kalendarzy z nietypowymi świętami znalazłam informację, że 3 dzień Maja, w którym jest kilka Ważnych Świąt, jest także Dniem Słońca. Pozwólcie, że poświęcę właśnie Słońcu dzisiejszą rymowankę i nie miejcie do mnie o to pretensji.
Dobrze widzicie, to ja, wasze Słońce.
Muszę oznajmić, że mnie zachwyca
fakt, że jestem nadal gorące,
chociaż już za mną połowa życia.
Od ponad kilku miliardów lat
świecę i dziwnie się uparłem,
żeby ogrzewać wasz wielki świat,
choć mnie nazwano żółtym karłem.
Czy powinienem być przerażony,
że za miliardy lat, lub więcej
mam się rozżarzyć jak olbrzym czerwony
i we wszechświecie będzie goręcej?
Nie, nie przeraża mnie to wcale.
Będzie to znak, że już dotarłem
do chwili, kiedy się wypalę.
I stygnąc – stanę się białym karłem.
A w was, niech lęku też to nie budzi.
Zwykłe KOSMOSU – losu koleje.
Ziemi nie będzie. Nie będzie ludzi.
Lecz dziś i jutro – jeszcze was ogrzeję.