W mojej okolicy rosną wszystkie. Nie umiem ich odróżnić w porze kwitnienia. Owoce mają różne, żółte, różowe, czerwono-fioletowe. Niektóre pamiętam z dzieciństwa – wtedy były żywopłotami. Dziś obok wyrośniętych i starych już prawie łysych drzew rosną różne młódki. Podobno wszystkie są wielką rodziną LUBASZEK z takimi odmianami jak : mirabelka (żółta, słodka), prunelka ( z meszkiem na skórce), damaszka ( czerwona i fioletowa) i psiarka (z gorzkawą skórką)






Wszystkie ubrane w białe, mniej lub bardziej bogate kwieciste sukienki






I wszystkie o perfumowanych słodkim zapachem kwiatach






A to, co słyszę, to nie jest ich śpiew. To rozkoszne mruczenie uwijających się w pyłku pszczół



Porządna sesja
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O, dziękuję.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To Ja dziękuje za ukazanie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz już pszczoły?! Zazdroszczę, tu tylko trzmiele. Chyba będę musiała ten ul sobie postawić, bo to kolejny rok zapowiadający się bez pszczol…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kilka. I nie są, niestety moje,, ale dobrze, że się chociaż pojawiły obok na zaprzyjaźnionej działce , gdzie rośnie forsycja przytulona do mirabelki.
PolubieniePolubienie
Pszczoły na wagę złota się robią.. A ostatnie zdjęcie idealne na obraz 🙂 Piękne te kwiaty..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki. Nie można się czasem powstrzymać przed zrobieniem kwiatom kolejnego, pięćdziesiątego zdjęcia, (jak z zachodami słońca) ciągle niby te same, ciągle inne i zawsze piękne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Znam to, znam.. Czasem śmieję się, że w tych samych porach roku można wstawiać te same fotki, które tego samego miejsca i tych samych kwiatów tyczy 🙂 Ale przecież płatki są nowe, inny odcień, raz słońce, raz jego brak. No i zachwyt nad tymi cudami co roku świeży.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystko się zgadza, ale ja robię ciągle nowe, bo dla mnie każdy rok i sezon jest tak, czy owak zawsze inny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba