Z okazji…Dnia Czerwonego Kapturka – 19 Lipiec

image1(2)
rys.Ilustratorka rodzinna –  Jula

Bajka jest znana chyba wszystkim. Istnieje w wielu literackich formach, przerabiana, skracana, okrojona czasem z niektórych fragmentów, rysowana, filmowana itp. Zresztą –  jak większość znanych z dzieciństwa kilku pokoleń, różnych bajek. Jedną z moich ulubionych wersji jest ta, której autorem jest JAN BRZECHWA, a którą nagrały i wydały w formie płyty dawno temu Polskie Nagrania. Zobaczcie wykonawców. Ci z was, którzy tu wpadają, wiedzą, że już raz inspirowałam się tym tekstem. Dziś też.

IMG_7187

Jeśli znajdziecie gdzieś to nagranie – polecam z uśmiechem i bez lęku. Ale minęło ileś tam lat, zmieniły się czasy i śmiem twierdzić, że ulegli przemianie również bohaterowie bajki. Świadczy o tym chociażby list WILKA do CZERWONEGO KAPTURKA.

IMG_7184

LIST  OD WILKA DO CZERWONEGO KAPTURKA

(pierwsze 8 wersów – to był, co muszę uczciwie zaznaczyć wierszyk wysłany do znajomej, która na spotkanie ze mną przyszła w ślicznym, czerwonym bereciku. I ten berecik skusił mnie do napisania tego tekściku, wykorzystanego teraz do innego celu. Grażyno, wybacz!)

Witaj, witaj, Czerwony Kapturku !

Nie bój się mych ząbków i ostrych pazurków,

bo…moje ząbki – to szczątki,

pazurki piłuję zaś w piątki

i jestem łagodny jak cielę,

z wilczura już we mnie niewiele.

Ostatnio jem lody, brokuły i kluski,

więc, przyjmij ode mnie, Kapturku, całuski.

 

Kapturku!

Przestałem polować na wnuczki i babcie,

teraz wolę wsunąć na pazury kapcie,

podłożyć pod ogon mięciutką poduchę,

a za to, co było, wyrażam tu skruchę.

Po prostu, Kapturku, kończy mi się para.

Wiesz sama, że dzisiaj już nikt się nie stara,

by straszyć mną jakieś niesforne dzieciaki.

Kochana! Nie dla mnie już walki, czy draki.

 

Kapturku! Od dawna się z nikim nie bawię!

Dziś, lubię samotnie podumać przy kawie.

Zresztą, muszę przyznać,  może niezbyt skromnie:

– umysł mam nadal jasny i myślę przytomnie.

Czy dociera do ciebie,  moje miłe dziecię,

że wilki też mogą rozmyślać o świecie?

I widząc to wszystko, co się teraz dzieje,

bierze mnie ochota, by uciec gdzieś w knieje.

 

Ty też zwiej z tej bajki, nie trać ani chwilki,

bo mogę tu przysiąc na całość mej skórki:

Dawniej się zdarzały jednak DOBRE WILKI,

dziś widzę paskudne  CZERWONE KAPTURKI!

PS: Ostatnią mam sprawę do mojej bajkowej dzieweczki:

       Proszę cię, zmień kolor tej swojej czapeczki!  

 ODPOWIEDŹ  CZERWONEGO  KAPTURKA

To ja, Wilku, dawny Czerwony Kapturek.

Masz rację. Koniec bajki. Nie będzie powtórek.

Już nie biegam do babci jak dawniej, przez lasy.

Babcia dawno odeszła, ja zmieniłam trasy.

Żaden wilk mi nie straszny, lecz, owszem, czasami się boję,

Nie napiszę ci – CZEGO , bo to sprawy moje,

Jednak spełnię to twoje ostatnie życzenie

i kolor swego kapturka na ZIELONY zmienię.

IMG_7199_LI