Urlopy minęły, wakacje się skończyły. Gdzieś tam pada. Gdzieś prześwituje jeszcze odczuwalne letnie słońce. Ktoś ma trochę wolnych chwil, może nawet kilka dni. Co by tu zrobić? Telewizja? Hm. Zabawy internetowe? No, ok – jest taki blog: RYMKI i NIE TYLKO, możecie zawsze wpaść, ale dziś tu nie zaglądajcie, poszukajcie starych gratów, albo takich, których wygląd (image) już Wam się znudził i do dzieła! MALUJEMY!
Pozwólcie, ze sparafrazuję tekst piosenki Jonasza Kofty „Śpiewać każdy może…”
Malować każdy może,
trochę lepiej, lub trochę gorzej,
ale nie o to chodzi,
jak co komu wychodzi.
Czasami człowiek tak czuje
i wie, że coś namaluje.
Bo kolor go dziwnie kusi
i malować wręcz musi.
Więc bierzcie pędzel do ręki,
malujcie w takt tej piosenki.
Jak człowiek wierzy w siebie,
to reszta już mały pikuś,
Pomachaj śmiało pędzelkiem
i uwierz, że wyjdzie ci cóś.
Jak człowiek uwierzy w siebie,
nie będzie tego żałować,
nie ma takiego pędzla,
którym nie można malować.
I przypominam fragment tekstu śpiewanego przez zespól 2+1 (zmieniłam tylko jedno słowo):
” Więc chodź, pomaluj SWÓJ świat,
na żółto i na niebiesko,
niech na niebie stanie tęcza
malowana TWOJĄ kreską.”
ALE…nie zawsze jest kolorowo i wtedy…
GDY CZASEM PSYCHE ZŁE MYŚLI OGARNĄ,
SIEDZĘ I WSZYSTKO MALUJĘ NA CZARNO.