No i nadeszły jesienne mgły. Dla kierowców mgła jest niebezpiecznym ograniczeniem widoczności, dla innych jest tajemniczym, wyciszającym świat i otulającym wszystko obłokiem, dla jeszcze innych paskudztwem, w którym mogą się czaić nieznane postacie zła. Dla mnie ma baśniowy urok, a kiedy się schładza i zmienia w zwykłą wodę – robi to z wdziękiem.




W mglisty dzień, w pewnym ogrodzie,
przemarznięta muszka mała,
przysiadła na liściu klonu,
a skrzydełka brudne miała


Gdybym ja była tą muszką,
(och, wybaczcie marzycielce)
chętnie bym się wykąpała
w chłodnej, czystej mgły kropelce.




Przecież, dla wszelkich owadów,
jesień jest bezpieczną porą –
pająki się już schowały,
by zimować gdzieś pod korą.




Jesienią na pustych nitkach
huśtają się wodne korale
i muszki mogą się kąpać,
pająków nie bojąc się wcale.

