W dniu dzisiejszym, od pewnej bliskiej mi Grażyny z Łodzi, otrzymałam maila z CYTATEM. Kto u mnie bywał, ten wie, że nie pierwszy raz tu o Niej wspominam, i nie pierwszy raz zamieszczam treści od niej otrzymywane. Jak zwykle – trafiła w sedno. Dziękuję. Spłyciła mi nieco MELANKOLIĘ. ( takim było to słowo w tamtych czasach)
„Z głębokiej mojej melankolii studni
Wodę Nadziei uparcie dobywam,
Pokoju żądny, wszak często odkrywam,
Wody w niej nie masz, tylko echo dudni.
( Charles d’Orléans (1394-1465)
Przeł. Jerzy Lisowski
I nasunęła mi się myśl, która, niestety, nie jest CYTATĄ:
Gdybym sądził, że mój naród mi nie wierzy,
sam bym odszedł, wyszedł, poszedł – gdzie należy,
ale widzisz pan wyniki? To wyraźny znak,
że mam nadal podpisywać, mówiąc: – TAK, TAK, TAK.
Studnie są fajne, ba, nawet wydają mi się romantyczne!
Ten rok nauczył mnie pokory w wielu kwestiach – jedną z nich jest szacunek do wody.
Bardzo ciepłym dla mnie wspomnieniem jest to, gdy jako dziecko w tak zwanym starym domu mojej babci, kąpałem się w wielkiej misie 🙂
Babcia podgrzewała wodę na kaflowym piecu i nalewała 🙂
Czasami szkoda, że te czasy, gdy człowiek był beztroski i niewinny nie mogą już wrócić…
Ale o większą wolność osobistą i większą niewinność zawsze można walczyć i chyba warto.
Co do polityki… poszedłem, oddałem głos. I tyle
PolubieniePolubione przez 1 osoba