Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,
Śnieg, wiatr, deszcz, deszcz,wiatr, śnieg, mżawka, deszcz, zamieć, mrozek i deszcz od nowa, a między tym wszystkim króciutkie chwile jasnej jasności, a może i jasnej pomroczności. Straciłam już rozeznanie czy to jest prawdziwy, klasyczny LUTY, czy jakaś podróbka.
Bo przed południem niebo jest takie, a po południu już takie:
I przez moment z moich łańcuchów wyprowadzonych z rynienki nad gankiem prawidłowo ścieka woda, za chwilę zamarza w zimowe korale, przez chwilę za oknem robi się mglisto i już coś zaraz pudruje krzaki tawuł i zacina bielą przez podwórko wręcz koszącym lotem.
I w tym lutowym zamieszaniu czuję dziwne zmysłów pomieszanie, sama już nie wiem czego chcę i co mam robić – więc resztę słów chowam, bo i zdania mi pokraczne jakieś wychodzą ,więc zostawiam tu tylko kilka lutowych fotek, serdecznie was wszystkich pozdrawiając.
PS. Pierwsze przyleciały sikorki! Mała sesja zdjęciowa w następnym programie. Proszę zostać przed ekranikami.
Mnie osobiście te kaprysy pogody teraz zwisają, ale jeszcze cztery lata temu to była sprawa najważniejsza. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W miarę jak płyną lata zmieniają się priorytety i tak ma być. Jasne, co tam pogoda!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba