Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,
Dawno, dawno temu, w zeszłym stuleciu ludzie też chodzili do kina. Pozwalano nam oglądać różne filmy, chociaż oczywiście nie wszystkie, na które moglibyśmy mieć ochotę. Dobierano je starannie i uważnie, co by, broń Panie Boże ( że użyję tego zwrotu teraz, bo wtedy nie był mile widziany) nie zdemoralizowały naszego wspaniałego, prawdziwie komunistycznego społeczeństwa, któremu po obejrzeniu czegoś niestosownego różne brzydkie myśli mogłyby przyjść do głowy, a i jeszcze, nie daj Panie Boże w niecny czyn się przerodzić, co zresztą miało miejsce, ale już w drugiej połowie wieku i wszyscy wiedzą do czego to doprowadziło. Wiadomo, że to trudny temat i zostawiam go w spokoju.
Dziś chciałam tylko jednych poinformować, a innym może przypomnieć, że w tamtych czasach przed projekcją właściwego filmu nie było żadnych reklam, bo niby CO można było wtedy reklamować? Sodę oczyszczaną? Ocet? Łowickie zapaski? Haftowane serwety z Cepelii? Meble ze spółdzielni „ŁAD”? Każdy prawie towar i produkt miał właściwie natychmiastowego nabywcę. Po rzeczy dziwne, rzadkie, nieznane, zakazane i świadczące zresztą o zepsuciu państw zza Żelaznej Kurtyny – wtajemniczeni udawali się na specjalne targowiska.
A co było?
PRZED właściwym filmem wyświetlano nam POLSKĄ KRONIKĘ FILMOWĄ produkowaną przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych w Warszawie i to było COŚ! Miała nas informować o bieżących wydarzeniach krajowych, głównie o sukcesach i naszym wspaniałym rozwoju. ale nie brakowało w niej również pouczeń, twórczej krytyki i wątków rozrywkowych. Kompozytorem przewodniego utworu muzycznego był Władysław Szpilman. Ciepłych głosów użyczali PKF kolejni lektorzy o aktorsko wyrobionych, przekonywujących głosach : Władysław Hańcza, Andrzej Łapicki, Jeremi Przybora, Tadeusz Sznuk oraz wielu innych). Ostatnio obejrzałam kilka KRONIK i muszę przyznać, że są one trafnym zapisem atmosfery w jakiej żyli Polacy w tamtych czasach. Z sal kinowych zniknęła chyba w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku. Przykład poniżej.
O, LUDZIE! TO BYŁY CZASY! PRZYZNAM SIĘ JEDNAK, ŻE WIDZĘ DZIWNĄ, KONSEKWENTNĄ CIĄGŁOŚĆ NIEKTÓRYCH NASZYCH POCZYNAŃ.
A jakże, pamietam…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Co za zmiana w treści filmów między 1953 a 1964 rokiem, dziękuję!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj, zmieniało się, zmieniało. Czasem na lepsze, niekiedy na gorsze. Bezustanny ruch w życiu kolejnych pokoleń.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😉
PolubieniePolubienie
Często chodziliśmy wtedy z ciotecznym bratem na westerny. Kroniki pamiętam, choć głosu Sznuka nie kojarzę. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Westerny – o, tak, jedne z pierwszych „przyswojonych” filmów zza wiadomej kurtyny.!
PolubieniePolubione przez 1 osoba